Cos nie cos o klimie mozna poczytac
TU troche misz masz ale da sie wylonic kilka istotnych rzeczy.
Jesli chodz i przekaznik to nie potrafie Ci powiedziec, tym bardziej ze nie wiem o ktorym mowisz, nigdy tego nie sprawdzalem ale widze ze Sqad sie tu namietnie udziela to moze wrzuci nam rys. z servisowki.
Mam wrazenie ze ten przekaznik zalacza i wylacza wenntylator (ten od klimy) na chlodnicy.
Poniewaz nie chce mi sie pisac to ponizej jest jedna z moich wczsniejszych wypowiedzi. Jest tam kilka istotnych rzeczy:
Sprawa wyglada tak:
Jesli do instalacji klimatyzacji dostanie sie powietrze to zachodzi reakcja z oparami czynnika chlodzacego ktora powoduje trawienie aluminium. Spokojnie nie jest to zbyt szybka reakcja wiec nawet dluzej niz rok wytrzymaja przewody i skraplacz.
Sytuacja gozej wyglada z osuszaczem... to takie cygaro lub bańka w ukladzie klimatyzacyjnym w poblizu chlodnicy, jego zadaniem jest pobieranie wilgoci z ukladu klimatyzacji i jej czynnika chlodzacego, koszt wymiany osuszacza to okolo 100-300zł w zaleznosci czy oryginal czy uniwersalny itp.
Kolejnym waznym elementem jest
presostat, to on zalacza i rozlacza uklad klimatyzacji w zaleznosci od osiagnietego cisnienia,
jesli ktokolwiek bedzie chcial wam podlaczyc klime omijajac go badz mostkujac przewody to uciekajcie od takich ludzi wykluczenie presostatu = rozerwanie (wybuch) klimatyzacji przez cisnienie kilkudziesieciu atmosfer.
Teraz kolejnosc poczynan z klimatyzacja ktora stoi:
Pomijam fakt sprawdzenia czy sprezarka nie jest zatarta i czy czasem nie brakuje jakis rurek etc.
Klimatyzacje sprawdza sie na prozni, znaczy to ze specjalne urzadzenie wysysa z ukladu wszytko wytwarzajac przez to proznie (nie wolno wtlaczac zadnego powietrza by sprawdzic czy utrzymuje sie cisnienie), nastepnie pozostaje uklad w teym stanie przez min 30min. i obserwuje sie zegar ktory pokazuje czy nie zmienilo sie cisnienie.
Jesli proznia zostala zachowana to juz maly powod do radosci
W takim przypadku napelniamy klime czynnikiem chlodzacym wraz z olejem i fluorescentem (fluorescent jest dodatkim w oleju swiecacym sie w swietle UV i
niech was nikt nie nabiera ze macie za niego zaplacic!!!) i odpalamy klime.
Jesli po kilkunast, kilkudziesiaciu minutach pracy nie zauwazono za pomoca lampy UV wycieku, to juz duzy powod do radosci... lecz po kilku dniach nalezy jeszcze raz obejrzec uklad w promieniach UV.
Nie ma sie co bac ze stracimy gaz ktorym napelniamy klime.
Za napelnienie odpowiada warsztat ktory to robi, wiec do nich nalezy dokladne sprawdzenie (nie napelniajcie czasem klimy u ludzi ktorzy zajmuja sie lodowkami itp.)
Jesli natomiast napelnimy klime bez sprawdzenie ukladu i po jakims czasie zobaczymy ze chodzi coraz gorzej... to nalezy podjechac do warsztatu by odessali nam gaz. Na ilosc odessaneg gazu dostajemy pokwitowanie i gdy juz zrobimy klime to dostajemy taka ilosc gazu jak na pokwitowaniu a za nadwyzke doplacamy.
PS. Taki ltle lajtowo offowy poscik

.