Ford Probe Klub Polska

jesli padl mi wal korbowy w silniku i wymieniam silnik, to zrobie cos jeszcze z tym starym silnikiem? tzn zostawiac mechanikowi niech se go bierze, czy ew. probowac go sprzedac, albo czesci?

ja bym mechanikowi dal jesli odliczyl by mi jakis grosz od kosztow roboty:P

ja 2 dni temu swój rozebrałem i go do huty wysyłam
im się bardziej przyda niż mi

ile dostales za silnik na zlomie ?? bo ja tez mam w garazu silnik padniety a pare groszy zawsze sie przyda

jutro będe to dam znać ile z tego będzie

ok a powiedzcie jeszcze co warto wymontowac ze starego silnika

ja wziełem miske olejową, obie pompy i pokrywę zaworów

a bebechow z silnika nie warto wyciagac?? nie ma tam nic co moze sie przydac??:P

Wiesz, jesli nie jestes zbyt majetny (zawsze mozna kupic nowe oryginaly w koncu) to mozesz zostawic sobie np. walki rozrzadu i inne elementy ktore mogłyby nadawac sie do ew. regeneracji. Zakladam ze i tak kupujesz uzywany silnik

ja bym go rozebrał i poskładał tak z piec razy to bym miał mechanikę silnika w jednym palcu już i tak nic w nim nie popsujesz a tak na poważnie to wez sobie osprzęt silnika alternator rozrusznik jakies napinacze,przepustnice np.

Ja bym co najwyżej sam blok oddał i ew. tłoki. Wał korbowy jeśli nie jest uszkodzony zostawiłbym razem z korbowodami i panewkami na tych czopach, jak pracowały w silniku. Głowicę też bym zostawił, tak jak miskę, pokrywę i wszelkie pierdułki typu: czujniki, rureczki itp. Niewiele ważą i niewiele zajmują miejsca, a mogą kiedyś bardzo się przydać.

powinienem tutaj przytaknąć ale ja mam niezły syf w garazu przez to :D:D

blok do gołego, piaskowanie, ładne malowanie i na to szklany blat :):)

Ale stolik to na Vałce... Nie na 2.0