Strona 1 z 4

Podskakujący przód w czasie nagłego ruszania...

: 2005-12-13 16:53
autor: strike22
Witam.mam pewien problem,otoz przy tyw.zrywie koła zamiast plynnie ślizgać sie podskakuja a raczej caly przod auta podskakuje.Kazdy mechanior mowi co innego,a to ze amory padly,a to ze poduszki,a to ze kola krzywe itp.Co wy myslicie na ten temat?co moze byc grane?PROBE 2.0 16V 1994R. POZDRAWIAM.

: 2005-12-13 17:21
autor: ZENiTH
Tak samo mam w 626 GD i jedynym lekarstwem jest wymiana amortyzatorów.

: 2005-12-13 18:38
autor: KITT
Badanie amorków kosztuje za 1 oś 10 zł. Może podjedziesz i sprawdzisz? :twisted: :?: Będzie jedną przyczynę mniej. :roll:

: 2005-12-13 19:50
autor: OLEY
A nie masz przypadkiem zrąbanej opony?
Wystarczy,że będzie mały garbik,pęknięte "rusztowanie" opony
i efekt może być właśnie taki.Z drugiej strony,chyba byś wyczuł,bo podczas zwykłej jazdy też miałbyś "bicie".A może masz?

: 2005-12-13 20:05
autor: Lukask
Ja stawiam na amorki już za słabe są typowy objaw dla przednionapędówki .

: 2005-12-13 20:10
autor: skorik
Ja tam nie wiem, ale trochę koni pod maską robi swoje. Amorki sprawdzają też na przeglądzie. Ja mam ok. a też podskakuje, boksuje czy jak zwał tak zwał. A na mokrym to już w ogóle...
Jedyna rada, nie depcz mu w pędzel na każdych światłach.

: 2005-12-13 22:26
autor: RX
Witam,

U mnie przód delikatnie skakał na letnich, na zimowych ogień to tylko poślizg i pisk... nic nie skacze. U znajomego na uniwersalnych podskakuje, ale tylko delikatnie. Była o tym dyskusja i wniosek padł, że to normalne, a jeśli skacze na prawdę ultra mocno to poduchy.

Pzdr.

: 2005-12-14 06:55
autor: nerVous
:twisted: Nie wiem gdzie i kiedy ale temat byl juz przerabiany i to wcale nie musza byc amortyzatory :wink: Choc to tez moze byc przyczyna.

: 2005-12-14 08:42
autor: majcher
amory

: 2005-12-14 09:02
autor: Robert

: 2005-12-14 10:42
autor: Sqad
Dokładnie jak pisze nerVous. Mogą to też być opony, jeśli się bardzo dobrze kleją do jezdni, to zrywa i łapie przyczepność aż do uzyskania podskakiwania. Ja mam 87 i 82 % sprawności na przodzie a też podskakuje. Na mokrym nie, jak już zerwie to się ślizga.

: 2005-12-14 15:10
autor: RX
Sqad pisze:Dokładnie jak pisze nerVous. Mogą to też być opony, jeśli się bardzo dobrze kleją do jezdni, to zrywa i łapie przyczepność aż do uzyskania podskakiwania. Ja mam 87 i 82 % sprawności na przodzie a też podskakuje. Na mokrym nie, jak już zerwie to się ślizga.
Jak dla mnie to jest dokładnie ten problem z łapaniem i puszczaniem przyczepności aż do uzyskania podskakiwania. Tak jak napisałem - miałem to na F1, obecnie na zimówkach daje w opór i słyszę tylko pisk - amorów nie wymieniałem, a pozbyłem się problemu...

Pzdr.

: 2005-12-14 16:45
autor: Robert
RX pisze:
Sqad pisze:Dokładnie jak pisze nerVous. Mogą to też być opony, jeśli się bardzo dobrze kleją do jezdni, to zrywa i łapie przyczepność aż do uzyskania podskakiwania. Ja mam 87 i 82 % sprawności na przodzie a też podskakuje. Na mokrym nie, jak już zerwie to się ślizga.
Jak dla mnie to jest dokładnie ten problem z łapaniem i puszczaniem przyczepności aż do uzyskania podskakiwania. Tak jak napisałem - miałem to na F1, obecnie na zimówkach daje w opór i słyszę tylko pisk - amorów nie wymieniałem, a pozbyłem się problemu...

Pzdr.
Czyli twierdzisz, że zimówki gorzej się kleją? :shock: 8)

: 2005-12-14 17:40
autor: RX
Witam,

Dokładnie, twierdze, że zimówki gorzej łapią przyczepność na czystym asfalcie niż nowy model GoodYear Eagle F1 225/50/R16 i jest to co najmniej oczywiste ;-)

Pzdr.

Edit:. Zimówki mam 195/60/R15 przód Marshalle Super Grip 2 czy jakoś tak, tył Pnoumant bodajże, nie mam pojęcia jaki model - bieżnik idealny, ale ogólnie opony syf - byłem zmuszony wybrać opcję "oszczędzam na oponach"

: 2005-12-18 18:47
autor: Robert
"...obecnie na zimówkach..." sugerowało obecny stan ulic.
225 zwykle lepiej klei się do asfaltu niż 195 8)

: 2005-12-20 15:51
autor: Bogdan9999
Albo masz guzy na oponach albo krzywe fele albo tak jak mówili wcześniej zwalone amorki.

: 2005-12-20 19:35
autor: RX
Bogdan9999 pisze:Albo masz guzy na oponach albo krzywe fele albo tak jak mówili wcześniej zwalone amorki.
No dobra, czyli jak samochód jest sprawny (i opony też), to na suchym asfalcie, na letnich oponach jak chcę mielić kołami, to nie będzie czuć podskoków, drgań itd?

Pzdr.

Edit: Temat jest dość ciężki. Trzeba by zobaczyć jak bardzo ten przód podskakuje.

: 2005-12-20 20:23
autor: Voodoo
Niestety ale przedni napęd ma właśnie jeden mankament. Pomimo sprawnego zawieszenia nawet w 100% tak zwany "efekt kangura" jest nieunikniony.
Pamiętajmy o tym iż prawa fizyki dotyczą też i naszych samochodów. W momencie ruszania można zauważyć unoszący się przód samochodu, co powoduje zmniejszenie masy naciskającej na przednią oś, a więc i zmniejsza się przyczepność samochodu, dając tym samym efekt podskakującej piłeczki.
Wszystko zależy od tego przy jakich obrotach puścimy sprzęgło.
Jeśli to nastąpi w okolicy 5-6k rpm. to nie ma się co dziwić, trudno złapać trakcję. Jeśli jednak wystartujemy sprawniej z 3-4k to nic się nie stanie.
Nie ma potrzeby dawać w palnik aby szybko ruszyć, bo efekt jest wręcz odwrotny. Nawet na 1/4 nikt chyba nie startuje z max obrotów, bo stałby w miejscu.

Co innego jak się ma tylni napęd, który w momencie ruszania jest jeszcze bardziej dociskany do nawierzchni.

moje 3 slowa na ten temat...

: 2005-12-27 08:38
autor: roofio
Ja mam amory sprawne, wymienione rok temu, i to wcale nie byly amory a zjechany docisk sprzegla, ktory wprowadzal cala skrzynie w wibracje takie ze silnik podskakiwal i bylo ogolnie nieprzyjemnie w samochodzie, a to co piszecie na temat amorow czy kol (opon) to chyba dokladnie nie wiecie jaki chlopak ma problem. Nie chodzi tutaj o podksakiwanie "lekkie" tylko chyba o takie co silnik wyrywa do gory i cala konsola CI sie trzesie i trzeszczy. Wiec ja stawiam na to co u mnie bylo czyli docisk sprzegla.

: 2008-01-02 20:56
autor: Zolak
A powiedzcie mi taka rzecz

Na suchym moge krecic silnik do ilu chce( w granicah rozsadku) strzelac ze sprzegla i on poporstu piszczy, na mokrym gdy tak zrobie tzn dokrece PRobe nawet do tych 3K i puszcze sprzeglo to przod podstakuje jakby mial pneumatyczne zawieszneie, musze puscic gaz i odczekac az sie uspokoju i dopiero moge dodac gazu aby jechac dalej.

Jednym slowem dzieje sie tak tylko na mokrej nawierzchni czy to mozliwe ze to amortyzatory?? Poduszki to chyba nie sa bo dzialoby sie tak i na suchym przynajmniej tak mi sie wydaje...

Jak myslicie coz to moze byc??

Dzieje sie tak na 2 kompletach opon tzn zima i lato

Pozdro

: 2008-01-02 21:05
autor: HellHound
Zolak sam już odpowiedziałeś na swoje pytanie :D Widać na mokrej zmienia się przyczepność kół, u mnie jest podobnie ale na odwrót :wink: Na mokrej można z dowolnych obrotów mielić,a na suchej jak przegnę(z reguł jak ma za małe lub wysokie obroty) to trochę podskakuje. Na pewno nie od amorów bo w tamtym roku zmieniałem na nowe i przed wymianą było identycznie.

: 2008-01-02 21:30
autor: Zolak
qrde ale przeciez tak byc nie moze :( , raz juz sie wstydu najadlem z tego powodu chcac "scigac" :lol: sie na swiatlach z kolega w cinquecento przod zaczal skakac mi jak szalony kolega mowil ze wszystko mi drzalo(plastiki itd), jest to dosc denerwujace :evil: , moze ktos mial podobny problem?? :roll:

HellHound ty masz jeszcze gorzej bo w lato najczesciej jest rywalizacja np na swiatlach a tu dupsko jak ci zacznie skasac auto :wink:

JA moge sie tlumaczyc ze na mokrej nawierzchni nie lapie mi trakcji bo mam zbyt duzo mocy 8)

Ale Tobie podskakuje delikatnie czy tak jak mi jak szalony kangur?? bo u mnie jest to nie do wytrzymania i za pierwszym razem nie wiedzialem co sie dzieje :evil: :oops:

Jak ktos bedzie posiadal przydatne info to prosilbym o napisanie tego w tym miejscu ... 8)

Pozdro

: 2008-01-02 21:34
autor: Dee Jay
Zolak ja miałem tak samo w 2.0 i teraz mam w Vce mimo że wszystko jest sprawne.

Jedyne wyjście to chyba pokombinować z oponami :wink:

: 2008-01-02 21:42
autor: dyb
a co do techniki ruszania, wiadomo ze najszybciej startujesz jak slychac tylko taki krotki pisk i strzala do przodu, no ale ja jeszcze nie mam wyczucia i czesto przesadze z gazem i efekt jest zupelnie odwrotny do zamierzonego (szybkiego startu)
i co w takim momencie zrobic jak przesadzisz i na tych 3k obrotow koła mielą
a) puscic gaz na chwile
b) trzymac na tych obrotoach zeby naturalnie zlapal przyczepnosc
c) nie majac wyczucia jeszcze bardziej gaz dodawac (to napewno zla odpowiedz bo stoisz prawie w miejscu - sprawdzone :D )

szybciej bedzie puscic gaz czy starac sie trzymac na tych obrotach az sam zlapie predkosc adekwatna do obracania kol??

a zeby nie bylo ze calkowity offtop to wlasnie mam taki efekt ze mi sie cale autko trzesie w przypadku wariantu c), ktory dosc czesto mi sie zdarza bo auto idzie na obroty jak na luzie gdy jest slisko (dzis [specjalnie akurat :D] wyhamowalem na lodzie gwaltownie zeby sprwadzic jak tam pracuje abs i pozniej z lekkiego toczenia dalem buta na 2jce i po sekundzie juz 5k obrotow przekroczyl ;f)

: 2008-01-02 21:45
autor: Zolak
no coz tak chyba bedzie trzeba zrobic, narazie jednak nie stac mnie na 5 kompletow nowych opon yokohamy :twisted:

Jesli ktos cos wie niech sie dzieli :D

Stary znajdz sobie pusta prosta albo jakis pusty parking i potrenuj troche z jakich obrotow najlepiej sie rusza, :wink: