Robert pisze:W '89 siedzenia aż tak nie blakną (wszak to w ogóle najlepszy rocznik
), ale na zagłówkach tylnych siedzeń widać działanie słoneczka.
Zgadzam się, sam mam 89 i sobie chwalę, jak dotąd najlepszy samochód jaki miałem.
micek pisze:To raczej skutek od promieni UV niż od temperatury a kratka może mieć inny "stop"/skład tworzywa od reszty.
Eli pisze:Te z bagażnika w każdym kolorze oprócz szarego robią się blade, jakiś inny plastik to najpewniej dlatego
Tak to jest inne tworzywo, plastiki wnętrza w jedynkach nie były robione z jednego tworzywa, dlatego część z nich jest bardziej podatna na oddziaływanie słońca a co za tym idzie promieni UV o których wspomniał micek. Choć temperatura też może mieć wpływ na zmianę koloru - przynajmniej tak mi się wydaje.
Eli pisze: Trzeba unikać tarcia plastików silnymi środkami przy czyszczeniu (nawet od plaka szmatka robi się brązowa).
szczerze powiedziawszy, to użyłem plaka kilka razy, ale nie pamiętam czy plastiki "puściły kolor" wydaje mi się, że nie, ale mogę nie pamiętać... .
Zastanawiam się jednak, czy jest sens kupować te plaki i podobne eliksiry do konserwacji plastików wnętrza, czy one w ogóle jakoś zabezpieczają przed oddziaływaniem promieni słonecznych, czy może tylko nabłyszczają. Chociaż gdy powierzchnia jest nabłyszczona, to powinno odbijać promienie słoneczne
Tak jak wspomniałem na początku, wymieniłem wyblakłe plastiki z bagażnika, próbowałem je wcześniej "ożywić" plakiem ale nic to nie dało, błyszczały się, ale nadal były blado różowe
Więc wymieniłem. A może by tak spróbować wypolerować te wyblakłe plastiki pastą polerską lekko ścierną do plastików
Wydaje mi się, że plastiki zmieniły kolor tylko z wierzchu gdzie oddziaływały na nie promienie słoneczne, wydaje mi się, że słońce nie rozjaśniło całej struktury plastików a tylko z wierzchu
Muszę to sprawdzić tylko wcześniej kupię jakąś dobrą pastę polerską do plastiku.
Eli pisze: z kolei tapicerka siedzeń jest sporym problemem. Już w lato myślałem o jakimś barwniku/pigmencie do tkanin syntetycznych tylko strasznie boję się, że potem cały będę czerwony po wycieczce w ciepłe dni...
U mnie na szczęście siedzenia są w bdb stanie, choć welur na siedzeniu nie jest już tak miękki jak na oparciu (niby nie ma się co dziwić, wsiadanie i wysiadanie przez 23 lata musiało się jakoś odbić na welurze który i tak pomimo tylu lat jest dobrej jakości i nadal wygląda ładnie).
Eli, ja bym raczej odpuścił z tym barwnikiem, nie wiadomo jak to się zachowa, najprawdopodobniej będzie efekt chińskich gaci - zanim zacznie się w nich chodzić, trzeba je kilka razy wyprać bo farbują wszystko do czego się nimi dotknie
Jeśli miałbym tak wyblakłe siedzenia jak na tej fotce powyżej, to chyba oddałbym je do tapicera niech zrobi poszycia z nowego czerwonego weluru, chyba najlepsza opcja, choć nie wiem, czy tapicer byłby w stanie dobrać taką fakturkę weluru jak jest w jedynce na siedzeniu i oparciu - w paski, bo po bokach siedzenia i oparcia raczej nie byłoby problemu bo welur jest gładki.
Żeby ustrzec się wycierania i blaknięcia weluru chyba nie pozostaje mi nic innego jak zainwestować w jakieś dobre pokrowce
niezbyt mi się to widzi ale lepsze to niż wyblakłe siedzenia