Co zostało zrobione:
-nowe mocowania amortyzatorów przód MONROE z łożyskami
-nowe mocowania amortyzatorów tył OEM Mazda
-nowa poduszka grodzi OEM Mazda
-nowe sprężyny obniżające VOGTLAND -35mm
-dwa nowe trójniki od wężykówogrzewania, wyszło "przy okazji"
-ustawiona oczywiście od nowa zbieżność
W pewien weekend wziąłem się za dokładne porządne czyszczenie nadwozia, z użyciem glinki, cleanera plus korekta meguiarem UC. Ponieważ robić to pod blokiem to słaby pomysł, pojechałem do rodziny na wieś. Niestety wosku nie udało się nałożyć gdyż temperatura znacząco spadła przy końcu pracy. Niestety przed samym wyjazdem zahaczyłem listwą progową o murek (tutaj przed założonymi sprężynami, zdięcie sprzed zarysowania).
Oprócz listwy progowej prawej polakierowane zostały lusterka, zapylono ubytki na listwie drzwi prawej i przy progu lewym.
Poskładałem licznik, pokazuje 8k, pokazuje check engine podczas trasy ze stałą prędkością, ale jak chcę sprawdzić kody błędów to check engine się nie zapala. A przełożona została jedynie płytka obrotomierza.
Sprawdzono katalizator, był czysty, w ogóle nie widać zużycia. Myślałem, że nierówna praca (trzęsienie na wolnych obrotach) i vmax w okolicach 200km/h mógł być tym spowodowany, ale przyczyny muszę jednak gdzie indziej szukać.
Tak wygląda po obniżeniu:
Narazie przejechałem tylko kawałek, szarpanie na pewno zmalało, ale dalej nie jestem w 100% zadowolony. Lepiej się trzyma drogi, a przy tym nie czuję by amortyzacja na tym ucierpiała. Może po prostu stare kopuły/sprężyny były tak wymęczone, że teraz jak jest wszystko nowe tak fajnie się zachowuje.
No i dodam, że to dopiero początek modyfikacji