Silnik żyje własnym życiem

adrian_seki
Posty: 911
Rejestracja: 2009-05-21 22:31
Samochód: Ford Probe I GT 2,2T 12V 92r
Galeria: viewtopic.php?t=16334
Lokalizacja: Konin (WLKP)

Silnik żyje własnym życiem

Post autor: adrian_seki »

Witam

Przepraszam za temat, nie wiem jak go inaczej nazwać, ponieważ nie wiem co to jest przyczyną.

Objaw jest prosty: Wciskamy gaz (głęboko ok 50% doładowania) i silnik żyje swoim życiem.... tzn przyśpieszy później pójdzie ostro ogień (przyśpieszenie wzrasta) później spada i ponownie wzrasta.... zazwyczaj trzeba poczekać ok 1-2s aż zaskoczy pełna moc silnika (tak wiem turbodziura ale wydaje mi się ze to nie to - doświadczenie jazdy probe I :) ). Domyślam się ze coś się zacina jednak zanim rozkręcę połowę silnika a wiecie że dam rade :D wolę zapytać aby sobie nie narobić problemów. Moje domysły:

- Albo się zabrudziły wtryski bo miałem uszkodzony filtr paliwa (oberwał się wewnątrz i jezdżdziłem ok 20tys km)
- jakiś wężyk gdzieś jest dziurawy lub gubi podciśnienie....
- zacina się zawór od turbiny lub jakiś tam sterownik podciśnienia tej turbiny....

Uprzedzę że mam zlikwidowany wężyk pomiędzy pokrywą zaworów a kolankiem przepływomierza - mam filterek założony w pokrywie zaworów a kolanko przy przepływce nie ma dziury.... Jednak wcześniej jeżdził normalnie a tą zmianę mam już z pół roku ponad.

Nie wiem czy to ma znaczenie ale czyściłem przepustnicę i kolektor płynem Liqu Moli - syf wyleciał taki że byłem w szoku i obroty biegu jałowego już nie falują ale czy to ma związek pytam się już was :)
Awatar użytkownika
Romas
Klubowicz
Posty: 5242
Rejestracja: 2009-12-23 22:35
Samochód: PROBE '94 2.5V6 GT MTX
Galeria: viewtopic.php?t=19226
Lokalizacja: Warszawa

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: Romas »

albo geometria turbiny ( w co troche wątpię ze wzgledu na to że przy jednym wciśnięciu gazu piszesz że dzieje się tak nawet 2 razy) chyba że jeszcze wirnik rozklekotany
albo moze zapłon...
Awatar użytkownika
Eli
Posty: 1787
Rejestracja: 2005-09-14 23:38
Galeria: viewtopic.php?t=9702
Lokalizacja: Milanówek

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: Eli »

Xadam na pozór głupie pytanie - błędy patrzyłeś?

Ja patrzyłem błędy, zaznaczyłem na czerwono :P
vitek


No dzięki :wink:
Ostatnio zmieniony 2015-07-15 17:00 przez Eli, łącznie zmieniany 1 raz.
adrian_seki
Posty: 911
Rejestracja: 2009-05-21 22:31
Samochód: Ford Probe I GT 2,2T 12V 92r
Galeria: viewtopic.php?t=16334
Lokalizacja: Konin (WLKP)

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: adrian_seki »

Doszedł jeszcze problem wskaźnikiem doładowania. Gdzie jest czujnik pomiaru ciśnienia w dolocie? Gdy dodam gazu to wskaźnik się nie rusza tak jak się ruszał - do tego stopnia, że turbo już pompuje ok 5psi wskaźnik dopiero wstaje od zera, gdy wskaźnik pokaże mi ok 4psi to odcina mi zapłon (5bieg).

Obstawiam, że:
- albo zabrudziła się zwęźka olejem (0,8mm) - sprawdzone i jest czysta
- albo gdzieś mam dziurawy węźyk podciśnienia jakiegoś - coś dmucha tak jakby był dziurawy wężyk przy turbinie (tam co ten czujnik jest i do którego dochodzi zwężka), ale węże puchną po naładowaniu ciśnienia dodawanie gazu przepustnicą
- albo uszkodził się czujnik który nie wiem gdzie jest (chyba ten przy turbinie co zwężka tam jest wstawiona to ten czujnik)
Awatar użytkownika
Eli
Posty: 1787
Rejestracja: 2005-09-14 23:38
Galeria: viewtopic.php?t=9702
Lokalizacja: Milanówek

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: Eli »

Tak, to ten czujnik. Jeśli jest niesprawny (nie znam takiego przypadku) lub co się zdarza (znam 3) przewody do niego są przetarte, zerwane czy cokolwiek to wywala błąd 42. Dlatego pytałem o błędy.

Objawy na odłączonym są jednak nie aż tak drastyczne. Auto jeździ w zasadzie normalnie, tylko jest ospałe.

To co opisujesz ze wskaźnikiem (lag, ledwo się unosi) mi wygląda na nieszczelny dolot. Jeśli zsuniesz wąż z wylotu turbo przed IC to będzie odcinał zapłon (overboost), a jednocześnie wskaźnik nie pokaże żadnego ciśnienia, bo powietrze ujdzie do atmosfery przed czujnikiem albo ledwo drgnie - w zależności od rodzaju nieszczelności. Może być wężyk ciśnieniowy ze zwężką. Generalnie jeśli nie wymieniałeś tych wężyków przy turbo to są tak twarde, że można nimi zabić i od nich bym zaczął.
adrian_seki
Posty: 911
Rejestracja: 2009-05-21 22:31
Samochód: Ford Probe I GT 2,2T 12V 92r
Galeria: viewtopic.php?t=16334
Lokalizacja: Konin (WLKP)

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: adrian_seki »

-- oryginalny post 2015-07-24 00:08 --

Wymieniłem wężyki przy turbo czyli ten co jest zwężka oraz ten co idzie od tego zaworu sterującego turbiną... Przewody elektryczne przy tym właśnie zaworze wyglądają na sprawne (izolacja). Czy turbo jest nie szczelne to w sumie bym nie powiedział ponieważ praktycznie zawsze przy każdej niedokręconej opasce zrzuca mi węże i auto gaśnie. Nie bardzo wiem jak sprawdzić szczelnosć układu dolotowego po za odkręceniem i skręceniem na nowo.... Co więcej wszystkie wężyki od podciśnień skróciłem o ok 1cm i na nowo założyłem na wszelkie zawory i zaworki przez co sztywniej siedzą.... wizualnie nie stwierdziłem uszkodzeń....

Jeżeli chodzi o objawy to mogę dodać że auto raz chodzi dobrze a raz nie.... ostatnio aż byłem w szoku bo zaczął na 2biegu tak wygarniać kręcąc kołami.... nie wiem czy coś mu odwaliło czy właśnie zaczął chodzic "nie zamulony" jednak było to raz. Ogólnie po depnięciu w pedał gazu czekam ok 1s aż turbo załaduje wskazane ciśnienie.... Gdy zdecyduję się na dane ciśnienie w dolocie - wskaźnik faluje - nie mocno ale delikatnie rośnie i maleje i tak cały czas a ja czuję jak auto również odddaje to w mocy czyli czuć w fotelu te falowania ciśnienia.... Błędy sprawdzę jutro ale kontrolka się nie świeci. Co jakiś czas pojawia się kontrolka check engine ale pokazuje błąd sondy lamda bodajże 17 czy 16 - dodanie gazu pomaga i do końca dnia jest spokój.

Nie wiem gdzie i jak szukać dlatego obwiniam ten map sensor... Nie powiem że nie ale od kilku dni wskaźnik pokazuje normalnie jednak moc faluje co da się odczuć....

Mam pytanie czy u was też rusza się to kolanko przy turbinie gdzie zakładamy wężyk na zwęźkę.... moje się rusza tak jakby się odkręciło - może tam mam wyciek ciśnienia? Niby dokręcam do sztywności no ale jednak się rusza

-- dodano 2015-09-19 21:08 --

Chyba mam podejrzanego ale chcę się upewnić jeszcze u was. Wydaje mi się, że wina falowania mocą będzie w sondzie lambda. Gdy silnik się rozgrzeje (ok 3km na 4-5tyś) to wtedy problem od razu znika, silnik przestygnie na światłach i znowu to samo. Dodatkowo zauważyłem że obroty falują w takt wskazań napięcia sondy (0,5-0,6V).

Czy wymienić sondę na nową? Wymieniałem dwa lata temu i aż ciężko mi uwierzyć że coś z nią nie tak dlatego wolę się upewnić.
Awatar użytkownika
Romas
Klubowicz
Posty: 5242
Rejestracja: 2009-12-23 22:35
Samochód: PROBE '94 2.5V6 GT MTX
Galeria: viewtopic.php?t=19226
Lokalizacja: Warszawa

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: Romas »

jak sonda sie nie zawiesza, nie ma uszkodzonej grzałki i pracuje we wskazaniach 0.1-1.0v to nie masz co zmieniać.
adrian_seki
Posty: 911
Rejestracja: 2009-05-21 22:31
Samochód: Ford Probe I GT 2,2T 12V 92r
Galeria: viewtopic.php?t=16334
Lokalizacja: Konin (WLKP)

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: adrian_seki »

-- oryginalny post 2015-09-20 11:17 --

Sonda w 1gen nie ma grzałki, jest to ta jedno przewodowa. Tak wskazania falują płynnie, a w ich takt można powiedzieć obroty silnika (broni się aby nie zgasnąć) i tak falują 750-600obr na obrotomierzu.

Gdy silnik dostanie trochę po garach to wszystko się nagrzeje i tak jakby mu mija (mam blisko do autostrady więc jak go przegonię po A2 3km w jedną i 3km w drugą 190-210km/h to mu mija) - obroty trzyma 750 pracuje równo i nie ma tego śmiesznego momentu jakby się zastanawiał co ma zrobić żeby przyśpieszył tylko reguje na pedał gazu wystarczy, że postoi i przestygnie ok 30minut znowu zaczyna swoje jazdy jakieś. Dlatego tak pomyślałem, że licha sonda i jak jest stosunkowo chłodna to źle pokazuje parametry, silnik daje dawkę jak sonda każe ale nie chce chodzić bo źle pokazuje, gdy cały kolektor jest czerwony to ta temperatura jest wyższa i sonda może pokazuje normalnie. Spalanie w mieście mam 13,5L (wliczam te jazdy po A2)

Może coś to wam jeszcze powie. Mam zwęźkę 0,8 i zastanawiam się jak silnik reguluje sobie ten tryb awaryjny że po chwili ładuje tylko do konca białego pola 8psi. Wystarczy że go zgaszę i zapalę (podczas jazdy wyłączę zapłon i ponownie włączę) i znowu pompuje do końca skali 12psi (bez odcinki naturalnie). Zastanawiam się w jaki sposób on reguluje sobie to ciśnienie 8psi? czy to jest ta cewka przy turbinie koło zwężki?

-- dodano 2015-10-27 19:51 --

Czy EGR ma znaczący wpływ na zachowanie naszego silnika? Cały czas walczę z tym swoim silnikiem. Ewidentnie coś się zacina gdzieś ale nie wiem gdzie....

Zamówiłem sondę lambdę czekam na dostawę. Podejrzewam jeszcze EGR i chcę rozebrać przepływomierz aby tam zajrzeć....

Silnik Po dodaniu gazu reaguje po upływie chwili tak jakby coś cię zacinało i dopiero się zbiera za chwilę. Nie wiem gdzie szukać przyczyny. Obroty spadają poniżej 750 jak zawsze... Gdy rozgrzeję silnik na wysokoch obrotach to trzyma przez jakiś czas obroty na poziomie 750 a tak to cały czas poniżej. Czy ktoś ma jakieś pomysły? Świece się zużyły czy co :D

-- dodano 2015-10-27 19:52 --

Zastanawia mnie również jak silnik to robi że gdy wpada w tryb awaryjny to pompuje tylko 6psi i nie chce więcej - gdzieć coś się załącza?

-- dodano 2015-11-01 12:38 --

Nikogo nie ma - wszyscy przesiedli się na Golfa chyb też tak zrobię....

Korzystając z dnia wolnego wczoraj zrobiłem to co zapowiadałem....

EGR:
- zawór był czarny jednak pracował, przed czyszczeniem wartość wyjściowa potencjometru wynosiła 2,48kOhm
- po wyczyszczeniu nominalna wartość potencjometru przy pozycji zamkniętej wyniosła 2,08kOhm, a przy pełnym otwarciu coś ok 5kOhm (5,85 nie wiem skąd się to wzięło). Po wyczyszczeniu tłoczek zamyka się o 1mm głębiej niż przed czyszczeniem.

Obrazek Obrazek Obrazek

Przepływomierz:
- W sumie nic tam nie zrobiłem. Wyrwałem klapkę wszystko działa poprawnie i nic się nie zacina więc wyczyściłem klapę wewnątrz przepływki z brudu, popsikałem WD40 wewnątrz przepływki i to wszystko złożyłem spowrotem - czyli wkleiłem dekielek. W elektronice tylko przetarłem ścieżkę potencjometru preparatem do potencjometrów.

Obrazek Obrazek

Po złożeniu auto chodzi gorzej niż przed... Obroty spadają nie ponizej 750 tylko aż do 500 że silnik zaczyna telepać. Oczywiście się broni i wskakuje na 750 po czym znów opada do 500.... Po dodaniu gazu i trzymając stabilnie pedał gazu obroty sobie falują od 2000 do 1750 i znowu 2000 do 1750 - wyższe obroty to samo.

Nie mam pomysłu jak sprawdzić nieszczelność - ja tam nic nie widzę i nie słyszę po nadmuchaniu dolotu sprężarką ciśnienie spada powoli ale wiadomo że gdzieś tam przez zawory musi uciec. Nadmuchany IC trzyma ciśnienie i nic nie ucieka. Cały dolot psikałem dezodorantem aby zassał ten gaz i obroty teoretycznie mogłby podskoczyć - niestety ja nic nie zauważyłem aby reagował na to więc chyba jest szczelny. Brakuje mi już na niego cierpliwości nie wiem co się dzieje.

Co jeszcze może być przyczyną zastanawiałem się cały dzień i nic tylko TPS wpadł mi do głowy więc go nie demontowałem ale sprawdziłem miernikiem że rezystancja płynnie się zmienia wraz z ruchami przepustnicy - więc raczej chyba jest dobry i to nie on robi problem.

Wymienię jeszcze sondę lambdę bo kupiłem ale wydaje mi się że to nie to.

Czytając sobie forum również napotkałem coś takiego jak czujnik spalania stukowego... To ten czujnik decyduje o wpadaniu silnika w "tryb awaryjny" i turbo zaczyna pompować tylko 6,5psi (załącza się bypas przy turbo). Idąc tym tropem, a moje auto często wpada w ten tryb podczas jazdy na pełnym gazie gdzie z 12psi spada do 6 - może mam zapłon źle ustawiony? ostatnio ostawiałem chyba na 9 stopni wraz z wpiętym STI - czy coś polecicie innego? Dziś idę odczytać kąt zapłonu ale sam chyba się by nie przestawił...
Awatar użytkownika
quarth
Posty: 958
Rejestracja: 2011-09-02 19:52
Samochód: '93 USDM KL-DE
Lokalizacja: Łódź

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: quarth »

przepustnice czysciles?
life's 2 short 4 seals                                                         ~~~~~~ ‹=====|=======|-----]
     only ziligon
adrian_seki
Posty: 911
Rejestracja: 2009-05-21 22:31
Samochód: Ford Probe I GT 2,2T 12V 92r
Galeria: viewtopic.php?t=16334
Lokalizacja: Konin (WLKP)

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: adrian_seki »

Tak LIQUI MOLY do przepustnic. tyle błota wyleciało że masakra (czarny nagar z przepustnicy wylatywał na skrzynie biegów. Czyściłem ok 3 miesięcy temu.
Awatar użytkownika
Eli
Posty: 1787
Rejestracja: 2005-09-14 23:38
Galeria: viewtopic.php?t=9702
Lokalizacja: Milanówek

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: Eli »

No to jeszcze:

- wastegate patrzyles? Chodzi płynnie?
- wywal filterek z odmy na próbę, choc w to nie wierze
- nasmarowales te przepustnicą czymś? Zabrales jej smarowanie (filetrek zamiast odmy) i wyczyasciles ją. Na pewno chodzi płynnie?
-jest tam gaz?
-kata nie ma?
-i wywal te zwezke na próbę
- nie myślałem o tym, że jeśli po czyszczeniu przeplywki i egr jest gorzej to może jesteś na tropie? Podmienilales przepływke?
adrian_seki
Posty: 911
Rejestracja: 2009-05-21 22:31
Samochód: Ford Probe I GT 2,2T 12V 92r
Galeria: viewtopic.php?t=16334
Lokalizacja: Konin (WLKP)

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: adrian_seki »

Może od końca zacznę :P

Nie ma możliwości aby abym coś podmieniał ponieważ nie mam miliona części pod ręką (po prostu nie mam innych probków na stanie a w okolicy nie ma wielu - wiadomo handlarz od razu chce kasę - po za tym nie mam czasu jeździć po szrotach szukać części wykręcać ich i montować u siebie sprawdzać czy lepiej) - czy na biegu jałowym silnik korzysta z przepływomierza - wychyla się ta klapka w ogóle wtedy?

- zwężka chyba nie ma prawa się zacinać po za tym wskaźnik ciśnienia na liczniku nie skacze więc to nie to - gdyby ciśnienie szalało to wskaźnik też by się zacinał lub pracował inaczej a pokazuje ok...
- katalizatora nie ma od początku - wywaliłem po zakupie ale nawet z nim obroty pływały jeszcze kiedyś kiedyś temu
- gazu nie mam (LPG)
- nie zlikwidowałem niczego specjalnie po prostu ułamała się rurka przy przepływce więc wymieniłem rury gumowe na nowe i tam nie ma miejsca na odmę - po za tym czy z turbiny jakiś tam olej nie leci przy przebiegu 230tyś chyba coś tam dolatuje. Nie wiem jak ma się przepustnica zacinać bo linka chodzi płynnie i nie wyczuwam aby coś się zacinało - ręką kręcę tym kółkiem przy przepustnicy co linka przychodzi. Przepustnica po wyczyszczeniu nie była smarowana - myślisz że popisakć wszystkow środku WD40 lub smarem sylikonowym?
- filterek na odmie nie ma chyba znaczenia - zawsze mogę go zaślepić więc nie wiem co gorsze...
- co to jest wastage - grucha od turbo? ale mówiłem, że ciśnienie pokazuje ok - dobrze wyczyszczę jeszcze dla świętego spokoju w sobotę wywale turbo i wyczyszczę może nawet rozpołowię to dziadostwo i łopatki wytrę. Niedawno bawiłem się sprężarką i się tam ruszała ta grucha - muszę strzykawką zobaczyć czy rusza się płynnie...
Awatar użytkownika
Eli
Posty: 1787
Rejestracja: 2005-09-14 23:38
Galeria: viewtopic.php?t=9702
Lokalizacja: Milanówek

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: Eli »

Nie chce się madrzyc, ale chyba nie rozlozysz turbo bez konieczności wyważenia potem?
Tak, chodzi o gruszkę i dzwigienke i wszystkie przewody ciśnieniowe w okolicy.
Zwezka nie powinna nic zmieniać, ale ją bym wykluczał wszystko po kolei, dla jasności sytuacji. Sama zwezka się nie psuje, ale cos innego może mieć problem z większym boostem
Z tym filtrem jest tak, że jak się zasyfi olejem i dostanie wody to nie odpowietrza. Nie wiem jakie są objawy zapowietrzenia.

Tak, teoretycznie powinna być różnica po odpięciu przeplywki w pracy silnika na jałowym. Znam też przypadek gdy auto w ogóle nie chciało zapalić przez zesrana przeplywkee. Nie znam jej konstrukcji, nigdy się tam nie patrzylem, nie wiem co i jak moze sie tam popsuc.


Co do przepustnicy - nie wiem mojanjest sowicie zasrana olejem ;)

A wywala Ci błędy lambdy ? Może wtrysk jednak któryś?
Świeczki i przewody ok? Wygląda na problem z paliwem, powietrzem lub iskrą generalnie.
Aparat, kopułką, palec?
adrian_seki
Posty: 911
Rejestracja: 2009-05-21 22:31
Samochód: Ford Probe I GT 2,2T 12V 92r
Galeria: viewtopic.php?t=16334
Lokalizacja: Konin (WLKP)

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: adrian_seki »

-- oryginalny post 2015-11-04 21:40 --

No właśnie i tu się pojawia moje spostrzeżenie - wymień milion części :D też tak bym zrobił ale nie mam tyle gotówki :P

Oczywiście że dziękuję za rady. Wolę chwilę po dyskutować niż sam dłubać bez sensu.

Na dziś:
- Nie mogę odszukać tego znaczka od zapłonu na kole pasowym więc muszę go odszukać i zaznaczyć białym korektorem tą szczelinę - jak Boga kocham ja nie widzę tam tego wycięci podczas pracy z lampą stroboskopową - nie ma go nigdzie :D - wyzwalacz podłączony pod pierwszy cylinder czyli ten co mamy zbiornik od wspomagania.
- jeżeli chodzi o palec, świece przewody itd - było to wymieniane jakiś czas temu - jak sprawdzić czy jest to dobre? Palec działa styki są czyste, przewody popsikane wodą silnik pracuje równo czyli chyba są dobre, świece wymieniane z rok temu (może są do dupy nie wiem NGK zalecane dla naszego motoru).
- wtryski źle leją - ale jak to mam niby sprawdzić - na oko się nie da.
- błąd sondy lambda mam często podczas jazdy zapala się check engine i po chwili gaśnie jak mu przegazuję - kod standard za bogata mieszanka chyba nr 17.
- Tak jest róźnica w pracy silnika (wchodzi na obroty wyższe) jak odepnę lambę, jak odepnę przepływkę, jak odepnę temperaturę cieczy chodzącej.

Z doświadczenia - jak był wykręcony EGR to silnik zapalał wszedł na obroty tam 2tyś i gasł po 1s (za dużo powietrza wchdziło - brak EGR).
Silnik pracuje bez wpiętej przepływki ale jak rozpeniesz gdzieś dolot (lewe powietrze) to gaśnie.

Tyle na dziś - w tym tygodniu chciałbym zaznaczyć jeszce na biało ten kąt zapłonu sprawdzić oraz wymienić sondę lambdę bo leży na stole i czeka. Zobaczymy - jak ktoś ma pomysły piszcie bo ja już nie mam pomysłu - obstawiam źle ustawiony zapłon na chwilę obecną....

-- dodano 2015-11-07 20:10 --

Dobra - dziś miałem wyjazd do szkoły więc wybrałem mniej ekonomiczną jazdę aby zobaczyć o co mu chodzi... Właśnie jestem po tankowaniu więc 12,8L po trasie to trochę sporo (120-160km/h cały czas na turbo max)

Ale to jest mało istotne... to tylko paliwo, ale mam nowe obserwcje

Silnik praktycznie cały czas wpadał w jakiś tryb dziwny i zmniejszał sobie doładowanie - zaczynał na 11psi po czym spadało do 8psi następnie 6psi i po chwili nie chciał pompować więcej jak 2psi - nie wiem czy czujnik szaleje czy co ale tak było - więc zgasiłem go na biegu i ponownie dałem zapłon - silnik uruchomił się i znowu na 11psi po czym stopniowo się wycofywał i tak cały czas. Stopniowo to znaczy za każdym wciśnięciem pedału gazu w podłogę ładował inaczej.

Cóż pomyślałem że pewnie ma to spalanie stukowe i sobie jakoś tam reguluje to... Nic pędzimy dalej... Ale tak po 40km zacząłem się zastanawiać jak to możliwe że sobie sam to reguluje? Dobra ma jakieś obejście więc sobie zmniejsza ciśnienie o połowę no ale 8,6,3psi to już są 3stopnie... Zauważyłem że wzmacniacz audio się też wyłączał jak pokazywał te 2psi ale nie wiem czy to ma związek (alternator).

Wróciłem oczywiście znowu pędząc i dając mu po garach zauważyłem jakby miał właśnie takie nieoczekiwane wybuchy w cylindrze i to było czuć szarpaniem takim przyśpieszającym (bo mamy swa szarpania albo szarpie że do przodu albo szarpie że zgubił iskrę - to mówię o tym szarpaniu do przodu :) )

Właśnie wracałem wracałem i wróciłem - powiedziałem że mu nie daruje tego... Pojechałem od razu na warsztat (po przebraniu się) zwaliłem koło i osłonę przy wahaczu - wyczyściłem pilnikiem tą szczelinę na kole pasowym i pomalowałem ją na biało (teraz to ją w dzień przy pełnym słońcu nawet widać nie musi być ciemno - przy pracy z lampą oczywiście stroboskopową). Po wyczyszczeniu i złożeniu tego tak jak było sprawdziłem kąt zapłonu - 9-10st czy tam 8st w stronę znaczka T.

Wymieniłem mu od razu sondę lambdę bo akurat przestygł trochę gdy dobierałem się do koła. UWAGA - wszystko wewnątrz turbo ma biały kolor łącznie z sondą lambda - pamiętacie jak pytałem się was dlaczego świece mają biały kolor - złe spalanie mieszanki!!!...

No to nic wymieniłem lambdę i rozgrzałem silnik. Oczywiście STI i ustawiliśmy mu 6stopni teraz. Jestem aktualnie po powrocie do domu - auto pompowało cała drogę 11psi (przez ok 16km) pod koniec już nie chciał i pompował 8psi nie wiem dlaczego ale już byłem w domu więc go olałem. Auto pompowało jednak wyraźnie pokazywał, że gdzieś coś przerywa - albo gubi iskrę albo są brudne świece (myślę że świece są białe i dlatego) szkoda ze zapomniałem je wyczyścić. W ostateczności może wypalony zawór. Tak czy inaczej - ciepły silnik pracuje równo i trzyma obroty trochę mniej niż 750 (może 730) - na STI ma 750 ustawione) - ale pracuje równo !!!

Jutro lecę znowu w trasę zobaczymy jak się będzie zachowywał, ile spali i jaki kolor będą miały świece oraz sonda. Oraz przede wszystkim rano jak zapali i czy zapali.

Kto chce niech coś napisze jakieś swoje przemyślenia na ten temat.
Awatar użytkownika
Stig
Klubowicz
Posty: 1136
Rejestracja: 2012-01-27 13:41
Samochód: Probe 2,5 v6 KLZE , Białe 2.2T
Galeria: viewtopic.php?t=19937
Lokalizacja: Będków .. Łódź

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: Stig »

U mnie jakis czas temu dlawil sie na wolnych obrotach, jak mu sie dalo po garach to szedl normalnie. Szczytalem bledy i wyszlo ze 17 - sonda . Zmienilem sonde i chodzi jak reka odjal :)
ObrazekObrazek
adrian_seki
Posty: 911
Rejestracja: 2009-05-21 22:31
Samochód: Ford Probe I GT 2,2T 12V 92r
Galeria: viewtopic.php?t=16334
Lokalizacja: Konin (WLKP)

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: adrian_seki »

-- oryginalny post 2015-11-08 20:26 --

Kolejne 120km zrobione...

Auto ogólnie chodzi dobrze - silnik pracuje równo na tych 6st zapłonu i ma równe obroty 750 - tam czasem trzyma nie równe powiedzmy 720 - ale wciąż 720 a nie 550 czy 600 jak było wcześniej oraz przerywał sobie co chwile.
Auto wpada w ten tryb awaryjny jednak w innych okolicznościach....

Auto Chodzi dobrze pompuje wszystko ok (wydaje mi się że się trochę osłabił na tym kącie i jest stosunkowo słabszy do ciśnienia pokazującego przez wskaźnik niż było to wcześniej) Auto pracuje dobrze ale nie można za głęboko depnąć mu gazu gdy jest poniżej 3tyś... Wciśnięcie gazu do dechy powoduje szarpaniem silnika (jakby się dławił) i ograniczenie ciśnienia doładowania do tych 6psi. Nie wiem czy to spalanie stukowe może od tego kąta czy jednak brakuje mu paliwa (słaba pompa) - no ale wcześniej chodził więc paliwo chyba jest ok.

Plan jest taki że pojeźdzę nim dwa tygodnie po mieście i wtedy zajrzę na świece aby zobaczyć kolor - powinien być niby inny. Moje pomysły się kończą - za dwa tygodnie zwalam turbo bo i tak mam wężyk od płynu chłodzącego turbo do wymiany - pęka ponownie po 5 latach. Zwale turbo i wyczyszczę mu prowadnice oraz ten zawór wewnątrz turbo (rozpołowię tubo - złożone będzie bez wyważania ponieważ nie będę rozbierał wirników tylko samą żeliwną obudowę więc nie ingeruję w wyważenie wirnika)

-- dodano 2015-11-08 20:27 --

Aha najważniejsze - spalanie w trasie (Kalisz - Konin - 55km w 30minut) - 12L
Awatar użytkownika
Eli
Posty: 1787
Rejestracja: 2005-09-14 23:38
Galeria: viewtopic.php?t=9702
Lokalizacja: Milanówek

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: Eli »

Zmieniając kat zaplonu na niewłaściwy niczego nie naprawisz. Skoro twiwrdsisz, że gubi iskrę to byłoby to widac na lampie podczas ustawiania zapłonu. I co Ty tam malowales? Przecież tam są znaczniki...?!
adrian_seki
Posty: 911
Rejestracja: 2009-05-21 22:31
Samochód: Ford Probe I GT 2,2T 12V 92r
Galeria: viewtopic.php?t=16334
Lokalizacja: Konin (WLKP)

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: adrian_seki »

Eli pisze:Zmieniając kat zaplonu na niewłaściwy niczego nie naprawisz. Skoro twiwrdsisz, że gubi iskrę to byłoby to widac na lampie podczas ustawiania zapłonu. I co Ty tam malowales? Przecież tam są znaczniki...?!
Aby została korzyść na forum z tej wypowiedzi może kolega by się rozpisał w jaki sposób zauważyć na kole że silnik gubi iskrę - czym się to objawia oraz gdzie ucieka wtedy znaczek. Sam znaczek omówię jutro.
Awatar użytkownika
Eli
Posty: 1787
Rejestracja: 2005-09-14 23:38
Galeria: viewtopic.php?t=9702
Lokalizacja: Milanówek

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: Eli »

Znacznik co jakiś czas "ucieka" na moment.
adrian_seki
Posty: 911
Rejestracja: 2009-05-21 22:31
Samochód: Ford Probe I GT 2,2T 12V 92r
Galeria: viewtopic.php?t=16334
Lokalizacja: Konin (WLKP)

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: adrian_seki »

-- oryginalny post 2015-11-22 12:03 --

Jestem po ciężkim dniu walki... Wczoraj walczyłem ze swoim problemem i nic nie znalazłem ale są też plusy całej zabawy.

Pierwsza sprawa to wyjęte turbo. Okazało się, że:
1) wastage pracuje płynnie i się nie zacina. Lekko otworzone wastage pozwolił sprawdzić że dźwignia w turbo pracuje bez najmniejszych oporów (ma luz nawet minimalny). Otwierając i puszczając zawór wastage słychać było metaliczne uderzenia dlatego też nie zdecydowałem się na rozpołowienie turbo ponieważ gdyby był tam nagar to nie było by metalicznego dźwięku tylko taki jakiś wytłumiony.
2) wszystkie węże od podciśnienia które wymieniałem w tamtym roku są popękane ... co prawda były niby szczelne ale pewności nie mam więc je wymieniłem jeszcze raz na nowe.
3) węże do turbo od płynu chłodzącego okazały się nie być gumowe tylko zrobiły się plastikowe od temperatury. Też zostały wymienione.

Teraz świece. Wykręciłem wszystkie świece i były białe z takim lekko brązowawym nalotem na ceramicznym elemencie elektrody. Wszystkie zawory są w białym nalocie (nie wiem czy to dobry znak - muszę zalać go z 3razy PB98 i zobaczyć wtedy bo cały czas bujam się na 95). Pierwotnie zmniejszyłem przerwę świecy na 0,85mm ale nie chciał chodzić i przerywał dlatego też ustawiłem na 1,3mm (tak wiem po powrocie doczytałem że powinny być 1,1mm). Zauważyłem też że na jedną ze świecy iskra nie przechodzi za pomocą tej metalowej końcówki WN co jest podłączona do świecy tylko wali bezpośrednio z kabla bo cała końcówka świecy była czarna. Podejrzewam że ten przewód jest ukruszony w środku ponieważ robi się cały gorący w porównaniu z innymi (człowiek młody to głupi i kiedyś ściągałem kable ze świec ciągnąć za kable).

Zdecydowałem się na wymianę świec i kabli WN. Możecie mi doradzić czy wymienić też palec i rozdzielacz ponieważ wymieniałem go jakiś 3-4lata temu i nie wiem czy by się zużyło - ostatnio kopułkę czyściłem z jakiegoś nalotu. Dodatkowo możecie polecić świecę bo nie wiem czy kupić standardową czy jakąś irydową czy to ma znaczenie? Silnik sie dusi tak jak ktoś opisywał w temacie "dusi się i przerywa" dokładnie tak samo mam jak napompuję 6psi to przerywa.

Ustawiłem kąt zapłonu na 8st i auto zbiera się lepiej niż na 6st. czuć że jest żwawszy. Przy wymianie świec przestawię jeszcze na 9st (pomiędzy kreseczką 10st a ta pierwszą czyli 8st jest 9st- prawda?)

Brak mi już na niego sił :)

-- dodano 2015-11-29 16:09 --

Dziś jestem po kolejnych 100km...

Wczoraj wymieniłem cały komplet elementów eksploatacyjnych zapłonu:

Obrazek Obrazek Obrazek

Nie wiem jak tam statystyki, ale na poprzednich kablach WN zrobiłem ponad 40tyś a na świecach 14tyś km.

Wracając do mojego monologu... Auto przestało przerywać przy większych ciśnieniach, pracuje równo i trzyma obroty. Jeżeli chodzi o uciekanie znacznika zapłonu - taj ucieka co chwilę gdzieś ale nie słychać aby gubił iskrę. Kąt zapłonu ustawiłem na 9st (pomiędzy kreseczką 10 a tą od strony T). Ku mojemu zdziwieniu w jedną stronę auto ograniczało sobie ciśnienie do tych 8psi ale gdy wracałem to ładował 11 później spadł na 10 i na końcu na 8 (trasa ok 60km). Była to dynamiczna jazda. Zaobserwowałem, że te wskazania zależą od wskaźnika ładowania. Jak mam niskie napięcie alternatora (nie wiem co jest po środku bo nie pamiętam ale poniżej połowy wskazówka była) to ciśnienie oleju pokazywał mi prawie max oraz zoładowanie na poziomie 6psi... Natomiast gdy wracałem to ładował powyżej połowy górna granica O i wtedy wszystko wróciło do normy czyli ładował właśnie 11psi ciśnienie oleju było w połowie i jechał normalnie.

Postanowiłem jeszcze w grudniu wymienić szczotki na alternatorze ponieważ wydaje mi się że tam może być coś z tym związane - elektronika i czujniki dostają zamiast 14,5 np 13V i wszystko źle pokazuje. Nie ukrywam że szczotki to już wymieniam z 3 lata :) Być może auto ładuje po 11 psi tylko czujnik ze względu na obniżone napięcie widzi niby mniej i stąd ten dziwny biały nalot na całej komorze spalania od złej mieszanki - kto wie :)
Awatar użytkownika
Eli
Posty: 1787
Rejestracja: 2005-09-14 23:38
Galeria: viewtopic.php?t=9702
Lokalizacja: Milanówek

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: Eli »

Nie zrozumiałem. Wymiana świec i przewodów rozwiązała wielką zagadkę?
adrian_seki
Posty: 911
Rejestracja: 2009-05-21 22:31
Samochód: Ford Probe I GT 2,2T 12V 92r
Galeria: viewtopic.php?t=16334
Lokalizacja: Konin (WLKP)

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: adrian_seki »

Myślę że to sonda lambda, której nikt nie podejrzewał chyba, a obroty przestały falować po jej wymianie to był właśnie pierwotny powód rozmyślań oraz to, że ciśnienie w dolocie się zmniejsza (wskaźnik boots).

Jak znasz odpowiedź to podziel się wiedzą (bo wyczuwam tu nutkę ironii w twojej wypowiedzi) dlaczego znacznik na zapłonie wciąż ucieka mimo, iż silnik teoretycznie pracuje poprawnie i to drugie ważniejsze czy sądzisz, że zużyte szczotki na alternatorze mogą regulować ciśnienie doładowania lub jego wskazania na liczniku - to samo czujnik ciśnienia oleju Raz auto ładuje 11psi raz 10 a raz 8 i sobie to sam zmienia bez jakiejś zależności?

Powiem więcej zadając kolejne pytania - dlaczego jak wdepnę delikatnie pedał gazu to ciśnienie zatrzymuje się na tych 8psi, a jak gwałtownie depnę w pedał to ładuje do 11? Jak ustawi się na 8psi to już nie podskoczy do 11 mimo głębszego depnięcia w gaz - dlaczego tak robi?

Więc jak widzisz auto wciąż żyje własnym życiem i temat się nie zakończył - dlaczego sam sobie ustawia ciśnienie jak chce?
Awatar użytkownika
Eli
Posty: 1787
Rejestracja: 2005-09-14 23:38
Galeria: viewtopic.php?t=9702
Lokalizacja: Milanówek

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: Eli »

Nie ma ironii, nie zrozumiałem wypowiedzi. Nie znam odpowiedzi na Twoje pytania. Ale myślę, że skoro silnik gubi iskrę to gubi iskrę i na tym się skup. To by wyjasnialo wszystkie objawy jakie podajesz.
adrian_seki
Posty: 911
Rejestracja: 2009-05-21 22:31
Samochód: Ford Probe I GT 2,2T 12V 92r
Galeria: viewtopic.php?t=16334
Lokalizacja: Konin (WLKP)

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: adrian_seki »

W takim razie zostaje mi chyba wymienić cewkę bo gdzie by gubił tą iskrę jak ma wszystko nowe?
Dziś jeździłem z wpiętym woltomierzem i alternator daje 13,7-13,9 V - nie powinno być 14,4?
Awatar użytkownika
Romas
Klubowicz
Posty: 5242
Rejestracja: 2009-12-23 22:35
Samochód: PROBE '94 2.5V6 GT MTX
Galeria: viewtopic.php?t=19226
Lokalizacja: Warszawa

Re: Silnik żyje własnym życiem

Post autor: Romas »

Takie napięcie jest jeszcze w normie
ODPOWIEDZ

Wróć do „2.2 R4 Turbo”