Ford Probe Klub Polska

Witam grupowiczów. Mam problem mianowicie silniczek na zimnym chodzi ,ładnie się wkręca, problem staje się jak się zagrzejie. Mianowicie jak złapie juz temperaturę nie chce się wkręcić przerywa go, raz na jakiś czas się wkreci. Wygląda to na wypadanie zaplonu. A propo świeczki wymienione na innych kablach NW tak samo. Co to może być ?silnik 2.5 v6 kl przed liftem . Dziękuję za pomoc

Obstawiam cewkę.

W aparacie zaplonowym?

A gdzie kolego ! Wiesz gdzie jest cewka ?

Cewka jest w aparacie zapłonowym.

A jeszcze pytanko. Za co odpowiada czujnik taho ? Miał by coś wspólnego z taką przyczyną dziękuję za pomoc

Cześć
Chciałem odnowić temat. Mam taki sam problem. Na ciepłym silniku nie da się jechać, wrażenie jakby gubił zapłon. Trzeba impulsywnie wciskać gaz żeby obroty podtrzymać na wartości ok 1000 [obr/min]. Jakieś pomysły ? Ktoś coś ?
Pozdrawiam
Łukasz

Raczej cewka

Albo lewe powietrze poza przepływomierzem się dostaje do silnika.

Mam obecnie podobny problem i jednak nowa cewka nie pomogła, nie pomogła również podmianka przepływki...

Sprawdźcie śrubę podparcia przepustnicy (na ślimaku) - bywa, że się luzuje i nie trzyma obrotów jałowych.

To raczej nie to, u mnie trzeba porządnie rozgrzać auto (albo pocisk albo powiedzmy 20km normalnej jazdy) aby przestało reagować na wciśnięcie gazu większe niż powiedzmy 20%. Efekt właśnie jak wypadanie zaplonu/brak paliwa/lewe powietrze. Chwilę go ostudze i jedzie dalej dopóki znowu się nie nagrzeje. Przygody zaczęły się u mnie od uszkodzenia modułu(wytopilo rezystor czy coś takiego) defakto w połowie drogi na zlot. Z historii auta to:
Pełen remont 3tkm temu (Pierścienie i panewki tez)
Świece przewody nowe
EGR zaslepiony
Alternator po regeneracji
Nowy filtr paliwa
Auto ma przelot z dolotem

Cały aparat przełożony z drugiego i po nagrzaniu nie jedzie wogole-gasnie i nie zamierza odpalac, mój przerywa po nagrzaniu ale jedzie jeśli dodaje mało gazu.
O co tu chodzi?

A może jak się nagrzeje to dolot gdzieś puszcza i jest lewe powietrze?. Miałem kiedyś tak jak zapomniałem dokrecić mocno jednej obejmy.

Dolot jest szczelny, jeszcze jest taka sprawa,w momencie kiedy auto zacznie fiksować i można jechać dodając tylko delikatnie gazu, to w momencie kiedy depnę w podłogę auto potrafi strzelić w dolot po czym gaśnie.

Przepływomierz, źle ustawiony zapłon, przedstawiony rozrząd, małe ciśnienie paliwa, kiepskie paliwo. Coś by się jeszcze znalazlo

Wymigal błędy
23 12 15 10 14
Dalem druga przeplywke i zostały
23 12 15
Więc sondy i tps
Narazie tylko podmieniłem przednia sondę(nowa) ale po zmianie żadnej poprawy w błędach, oczywiście resetowalem kompa.
Najlepsze jest to że wziąłem go na przejażdżkę na trasę (jeszcze przed wyrzutem przeplywki) i szedl 200-220 nawet nie pomyślał żeby fiksowac... Skurczybyk ma duszę... O charakterze nie wspomnę...

Pozdrawiam

A więc tak,
Po wymianie kopulki, palca, oringu na aparacie oraz przepływomierza auto jeździ normalnie. Nie mam pojęcia czy powyższe naprawy dadzą długotrwały efekt ale bądźmy dobrej mysli, póki co jest wporzadku. Piszę to ze względu na przeczytanie dziesiątek postów i w większości jest brak zakończenia, może właśnie dlatego że ciężko jednoznacznie wskazać sprawcę całego ambarasu. Niemniej jednak nie życzę nikomu podobnych probe-lemów a tym co walczą życzę cierpliwości i wytrwałości

No i jak na Probe przystało problem powrócił, przy redukcji z 3 na 2 (taka ostzrejsza redukcja) znowu zaczął przerywać, ledwo co dojechałem do domu, przy wciśnięciu gazu w podłogę auto nie chce się wkrecac i gasnie, jak mu dam powolutku gazu to się wkręci. Przy próbie odpalenia po zgasnieciu auto strzelilo tak że aż podskoczylem do góry, jakby petarda strzeliła. Co ciekawe zauważyłem że w tym momencie jak są problemy vris 1 już nie jest otwarty za stałe a wcześniej był... Nie ma Pojęcia co mu się pieprzy. Może ECU jest walniete?

Zolak, a tą cewkę co podmieniłeś to na nową czy używkę?

Nowa, mobiletron. Na starej było to samo.

Chyba znalazłem, "luźny" dolot na przepustnicy, ogólnie siedział sztywno ale przy mocnym przepięciu z 3 na 2 tak jakby sie delikatnie zsuwał, więc porządnie nasadziłem do konca i skrecilem na dębowo. Przejechalem jakies 350km i wszystko jest OK. Oby tak zostało...