Awaria ręcznego - skutki jazdy z zablokowanym hamulcem :)

Awatar użytkownika
Yaneeck
Posty: 408
Rejestracja: 2003-03-20 12:30
Samochód: brak
Lokalizacja: Katowice

Awaria ręcznego - skutki jazdy z zablokowanym hamulcem :)

Post autor: Yaneeck »

Witam...

wczoraj pojechałem sobie do rodziców na obiad i zaprakowałem na dość stromej górce... zaciagnałem ręczny (na 100% mysl techniczna amerykanów a nie japonczyków 8) ) no i jak spusciłem reczny i szykowałem sie do wyjazdu, jedna z linek wypadła z tego gumowego chwytaka który odpuszcza hamulec i zablokowało mi jedną z tarcz...

jako, ze samochód w miare jechał, a do domu miałem 2 km. zdecydowałem się dojechac i zrobic to po powrocie tym bardzie ze podnosnik został w domu (tu sie przyznaje do błedu - tudziez głupoty :oops: )

w kazdym bądz razie pod domem zabrałem sie za ten hamulec - zrobiłem to - ale jest "drobny" problem...

wysoka temperatura zrobiła swoje i felga "przykleiła" sie do piasty...

za cholere nie moge jej ściagnąc...

i tu pytanie - czy moge tak jezdzic ??? bo dopiero w sobote miałbym czas zeby podjechac do warsztatu, a wieczorkami chciałbym auta uzywać...
<(k)night rider>

miałem probe :)
Awatar użytkownika
lajman
Posty: 93
Rejestracja: 2003-10-07 18:21
Samochód: brak
Lokalizacja: Włocławek

Post autor: lajman »

zaden problem, podnies samochod wez pieciokilowego mlotka i puknij ze dwa razy mocno w opone i kolo zejdzie, ostatnio to przerabialem
gg: 1549665
2,5 GT - poszło w ręce brata
Awatar użytkownika
Mr. Cynk
Posty: 3325
Rejestracja: 2003-09-14 22:41
Samochód: Pontiac TransAM 350'
Lokalizacja: W-M UE

Post autor: Mr. Cynk »

ja kiedyś zaciągnąłem ręczny na jagiellońskiej w wawie..... zawracałem na mokrej nawierzchni (przy oponach 245/35..... ) i niestety jeden zacisk dostał ściskoszczęku... niczym pitbull....
ale j ato taki freestyler byłem że sobie na tym nieświadomie do olsztyna zajechałem....
a potem? a potem moje koło żyło krótko i nieszczęśliwie... po około roku doczyściłem felgę bo syf się tak wybitnie wprasował w kąciki że zapomnij... w układzie ham. pojawiło się powietrze... (płyn się zagotował) a na oponie zrobił się ślad od felgi i temp.

po zreanimowaniu zacisku obecnie nie próbuję (głupie pomysły spokojnie czekają sobie na półeczce obok rachunki za klocki ham.. :D
Awatar użytkownika
Karol
Posty: 44
Rejestracja: 2003-02-11 05:13
Samochód: brak
Lokalizacja: A-A, Michigan

Post autor: Karol »

lajman pisze:zaden problem, podnies samochod wez pieciokilowego mlotka i puknij ze dwa razy mocno w opone i kolo zejdzie, ostatnio to przerabialem

Ale tylko gumowym mlotkiem,
Mialem tak wmoim zapasowym aucie, kolo to nic, tarcze to dopiero bedzie zabawa.
BLaCK '94 GT 5sp
Awatar użytkownika
AGA I GER
Posty: 830
Rejestracja: 2004-12-21 19:58
Samochód: brak
Lokalizacja: Milanówek
Kontakt:

Post autor: AGA I GER »

Spox w moim aucie nie wolno zaciągać ręcznego, grozi zablokowaniem zacisku więc widzę że ręczny w probasiach to standard :twisted:
Będziesz Miał Wygody
Awatar użytkownika
sobol81
Posty: 63
Rejestracja: 2004-08-06 00:55
Samochód: brak
Lokalizacja: Płock

Post autor: sobol81 »

W moim też omijam go szeroko :lol:
II 2,5 V6 USA rok 1993 (ale I rejestracja 1994)
Awatar użytkownika
AGA I GER
Posty: 830
Rejestracja: 2004-12-21 19:58
Samochód: brak
Lokalizacja: Milanówek
Kontakt:

Post autor: AGA I GER »

Już kilka razy próbowałem ręczny reanimować ale to było bez sęsu,
pomagało na krótki czas.
Najleprzym rozwiązaniem by było wymienić całość na nową ale to spore finanes a ręczny to tylko ręczny :twisted:
Będziesz Miał Wygody
ODPOWIEDZ

Wróć do „II gen (1993 - 1997)”