Uwaga. Informuję, że z dniem 09.08.2024 Stowarzyszenie Ford Probe Klub Polska zostało zamknięte i przekształciło się w Ford Probe Klub Polska. W działaniu forum nic się nie zmieni.
Regeneracja przegubów
tu ich "polecamy".
Warszawa
ul Rezedowa 15
tel.613-32-58
Jadąc od marsa skręca się w rezedową w prawo, i to jest pierwsza brama po prawej stronie.
Nie przerażajcie się wyglądem warsztatu, robotaj jest niezła.
Mi już przeguby wytrzymały 20 tyś. jest tylko jeden warunek, muszą być orginały, innych nie chce robić.
Do tego daje rok gwarancji, troche to dziwne, bo każdy robi inną ilośc kilometrów w rok.
cena okolo 200 zl razem z montażem za jedną strone.
Polecam wszystkim klubowiczom
Niezły cwaniurka tam pracuje. Ja nie miałem oryginałów. Mi zaproponował Włoskie jakieś gówna używane bez gwarancji za 180 lub nowe japońskie za 220 zł plus 50 zł robocizna
Zrezygnowałem robienia u niego to cham podmienił mi przegub na jeszcze gorszy !!! Miałem porwaną madzete, osłone na przegubie chciał bym ją kupił ja powiedziałem ze nie niech założy tak jak było.
Jak mnie namawiał "no kup pan chociaż madzete, nie bądź pan żyła "
JA ogólnie odradzam bo mam przykre doświadczenia, ale jak inni byli i mają założone dobre porządne przeguby i nie nazekają to ok.
A co powiecie na to??? : Jestem użytkownikiem forda probe II generacji z 1993 roku ( silnik 2.5 V6 ) pojechałem do pana który podobno specjalizuje się w marce ford i poleciłem mu żeby mi wymienił sprzęgło gdyż ze sprzęgła leciał olej! Wymiana kosztowała 800zł... Pewnego dnia idąc rano do pracy zobaczyłem że pod moim autkiem jest plama oleju! Pojechałem więc do tego "mechanika" żeby mi powiedział jak on to zrobił!! Gdy zajechałem na ul. Drobnika w Poznaniu Pan zaczął się na mnie wydzierać że to nie jego wina itp. ja powiedziałem ok ale wjedźmy na kanał i zobaczymy czy to prawda co Pan mówi. Wjechałem... mówił że olej leci z miski itp wsadziłem palec i pod uszczelniacz i gdy go wyciągnąłem był cały od oleju... Pytam się go co to ma znaczyć? On mówi że to nie jego wina że to go nie obchodzi itp... Powiedziałem mu w takim razie że ma mi to wymienić w ramach gwarancji lub oddać pieniądze,on powiedział że tak zrobi ale pod warunkiem że się okaże że to faktycznie jego wina więc mówie mu żeby go rozkręcił zdjął sprzęgło itp... zaczął krzyczeć że nie ma czasu itp więc pojechałem na ulice Czarnkowska do serwisu aut Amerykańskich. Tam prawdziwi fachowcy mi ładnie sprzęgło rozkręcili i faktycznie okazało się że leci z uszczelniacza. Zadzwoniłem po tego "specjaliste" żeby zobaczył jak to zepsuł... Przyjechał z piskiem opon wkurzył się i powiedział że to sfiksowałem całą sprawę i że ja uszkodziłem teraz uszczelniacz żeby było na niego! Powiedział mi również że jak mi się coś nie podoba to mam zawołać rzeczoznawce! Powiedziałem mu że nie chce na niego patrzeć i że ja zapłace za nowy uszczelniacz i montaż....
TAK WIĘC OSTRZEGAM WSZYSTKICH Z POZNANIA I OKOLIC NIE JEDźCIE ZE SWOIMI MASZYNAMI NA UL. DROBNIKA DO PANA PODOBNO SPECJALIZUJąCEGO SIę FORDAMI!!!!!!!!![
Łódź - firma RoboRally - wymieniali mi sprężynę bo mi pękła i przy montażu (dzisiaj się dowiedziałem w serwisie Madzi) - sprężynę założyli na odwrót i dodatkowo łożysko na mc personie, które powinno być na górze - było zamontowane na dole (nie wiem jak je tam zamontowali - ale łożysko nadawało się jedynie do wymiany) - k ...a mechanicy od gumowych dzwonków
Probek 2.0 16V 94r. + sekwencja - granatowe dziecko (seria - już niedługo)
Azev 17" + eliptyczne montii
Nie znaja czegos takiego jak silnik KL.
Szeroko otwierają oczy gdy się im mówi , że to Mazdowska konstrukcja ...
W poniedziałek (jutro) ma powrócić własnie ze szkolenia pan który ponoć w Maździe
"siedzi od 10ciu lat" ...
... "on może coś będzie wiedział"
Jeśli dodać by do powyższych jeszcze drugi łódzki serwis Mazdy - na Wyżynnej (o tych "[i][b][color=#FF0000]fachofcach[/color][/b][/i]" już kiedyś pisałem) ,
to można smiało powiedzieć , ze w Łodzi nie ma ASO Mazdy :(
... a temat był zasadniczo bardzo prosty - potrzebowałem uszczelek pod klawiaturkę . Chciałem kupić coś PEWNEGO .
Zobaczymy jak będą sprawowały się uszczelki niemieckiej firmy Victor Rainz ? - Opisze za 10000 km
===================================
27/11/08
Pojechałem ponownie na Szparagową do serwisu Mazdy ; tym razem przyjął mnie fachowiec (w odróżnieniu od [i][b][color=#FF0000]"fahofca"[/color][/b][/i] powyżej , nawet doradził bym nie kupował uszczelniaczy zaworów jeśli nie spala oleju . Oczywiście ten ostatni znał się na zagadnieniach związanych z silnikiem KL .
Ostatnio zmieniony 2008-11-27 19:07 przez Tomasz S, łącznie zmieniany 1 raz.
chocar w Białymstoku a 100 Lecia Państwa Polskiego. Miałem peknięta osłonę przegubu. Starszy pan, właściciel, powiedział, że wymiana będzi ekosztować 50 zł. Ok. Zajeżdżam do niego, on rozbiera wszystko, uderza 3 razy młotkiem w przegób i stwierdza, że przegubu nie da się zdjąć i musi go połamać. Ja do niego ok, nie ma sprawy, ak kupi mi nowy przegób, to ok może łamać. On do mnie, że no nie bardzo ma zamiar mi fundowac przegób, ale on innego sposobu nie zna, żeby zdją przegób. Kazałem mu to poskładać i sam wieczorem wymieniłem osłonę, bez łamania przegubu.
Z całego serca odradzam tego patałacha wszystkim chłopakom z okolic. Kiedyś ten dziadek był ASO mazdy, ale juz mu zabrali koncesje.
Serwis samochodów japońskich i koreańskich (specjalizacja Mazda, Kia), Szczecin ul. Madalińskiego
Chodzi tu o sklep który jest tam prowadzony. Chcialem tam kupić uszczelkę pod pokrywę zaworów(org Mazda), pan sprzedawca nie wiedział o jaki silnik chodzi i próbował mi wmówić że nie ma takiego silnika, po dłuższym przekomarzaniu się z nim kazałem mu sprawdzić pod oznaczeniem silnika F2, po czym powiedział że uszczelka bedzie kosztwać 220zł i będę na nią czekał ok tygodnia - ceny mają kosmiczne
Z całego serca odradzam warsztat feu-xxxx przy king cross praga na grochowie (wa-wa). Pojechałem tam olej wymienic bo akurat sie termin wymiany zbliżał no i gadam z typem żeby mi pomógł dobry wybrac (gosc podobno miał kiedyś jedynkę potem dwójkę). No to wcisnął mi takiego shella 15w50 bo to podobno dobry i wogóle do silników z takim przebiegiem. I teraz albo olej był zły albo te wafle coś spie....y przy wymianie bo 5tyś przed planowaną kolejna wymianą zaczęła się świecic low oil. No to ja tam zaglądam a olej pod kreską, odpaliłem silnik a tu nawet bagnet sie w oleju nie zanurza. A najdziwniejsze jest to że podczas poprzedniej wymiany wszystko było ok i nie musiałem nic dolewac a tu 5 tyś przed wymianą i juz nic nie ma. Nie mówie że to nowy motor ma prawo pocic sie tu i ówdzie ale bez przesady.
Na dowód ich imbecylstwa przedstawie drugą sytuacje kiedy to złapałem kapcia (gwóźdź w oponie wbił sie tak że był prawie niewidoczny, słychac było syczenie) pojechałem tam kolo wziął na podnośnik, popsiukał troche wodą po oponie no i mówi "no słychac syczenie że coś tam uchodzi ale to nie opona tylko pewnie gaz panu gdzieś ucieka" Okazało się po przyjeździe do domu że to prawe a nie lewe tylne koło było przebite(powietrze uchodziło bardzo wolno) Oczywiście wróciłem się i sam musiałem pokazac panu WULKANIZATOROWI z którego koła powietrze uchodzi.
Nie mówie może tu o samej firmie feu-xxxx ale konkretnie o mechanikach którzy pracują. I pomyślec że często oddajemy nasze auta w ręce takich gamonii, tumoków i frajerów którzy by po ciemku nie umieliby nawet własnego nosa znalezc! Qźwa co za czasy! A i obsługa w tym sklepie to już kompletnie nie umie doradzic w niczym.
Piszac tak przypomniał mi sie jeszcze jeden temat kiedy to chciałem sobie u nich zamówic przejściówkę do stożka z katalogu jacky. Szanowny pan sprzedawca poprosił mnie o nr tel i powiedział że w ciągu dwóch dni sie do mnie odezwie i poda cene za te n element. Mija już pół roku i nic...
Przestrzegam wszystkich użytkowników nie oddawajcie swych aut do tych partaczy którzy tylko na dupie marynie sie znają a nie na samochodach. Szlag mnie trafia jak sobie tych mechaników z bożej łaski przypomnę!
Ostatnio zmieniony 2009-05-29 09:38 przez Prezes, łącznie zmieniany 1 raz.
Prezes1986 pisze:Z całego serca odradzam warsztat feu-xxxx przy king cross praga na grochowie (wa-wa).
Potwierdzam. Zajechałem do Panów w sprawie wyważenia kółek i ustawienia geometrii. Poprosili, żeby zostawić auto. OK. Podstawiłem samochód przed 8.00 rano. Przy odbiorze po 16.00, jeden z mechaników, całkiem spokojnym tonem, oświadczył, że zrobili jedynie zbieżność, trzeba jeszcze tylko poprawić kierownicę, bo jest trochę krzywo, bo jeden drążek był dobrze zapieczony i nie mogli go ruszyć:shock:, więc regulowali tylko z jednej strony.
Nie wiem czy ktoś kiedyś trafi do tego warsztatu, mam nadzieję że nie. Sama pojechałam tam z polecenia z tego forum, nie umiem skopiować, ale w mojej galerii polecił go Badyl. Mianowicie warsztat w Raszynie, w uliczce obok Peugeota, specjalista pan Mariusz.
Samochód padł mi w grudniu jak się okazało moduł. Martines przyjechał, założył moduł zewnętrzny, autko śmiga jak ta lala. (dzienx Martines).
Nagle 16 stycznia pada i wstawiam go do tego warsztatu i zaczyna się cyrk. Pan mariusz mówi że to cewka, żeby wysłać cały aparat zapłonowy do Yakuzy w Toruniu za 220zł. ja pomyślałam skombinuję sama. Kupiłam cewkę, pan Mariusz specjalista mówi że to moduł. Martines przyjeżdża jeszcze raz, sprawdza, ustawia, no moduł na pewno nie. Więc wysyłam aparat do Torunia, tam wymienili mi cewkę, bo tamta była zła. aparat wraca, auto nie pali, pan Mariusz diagnozuje Czujnik halla. regeneracja całego aparatu w tejże Yakuzie 440zł. auto nie gada nadal. Pan Mariusz diagnozuje- szrot.wiązka, trzeba zrobić całą,lub komputer, ale się nie opłaca, komputera się nie naprawia. Wywalić samochód na szrot-nie ma iskry. twierdzi że probek to na pewno powódź przeżył, bo wszystkie kable są pognite itd. Załamuje ręce, on nie wie co z tym zrobić. Samochód stał tam jakieś 4 miesiące
Samochód wraca do domku, po długich kombinacjach z RX'em, Martinesem i całą resztą klubowiczy, przyjeżdża do mnie Voodoo, to był już marzec, może kwiecień?. Voodoo ustawia zapłon, sprawdza cały aparat zapłonowy i mówi krótko: albo wiązka albo komputer.
Odnajduję inny warsztat w Raszynie "Hemicar", gdzie w dwa tygodnie poskładali mi samochód do kupy.
Auto wstawiłam do Mariusza tak jak padło, w całości. On rozłożył mi cały środek, pociął wszystkie kable i te pod maską i te w panelu środkowym, pozdejmował jakieś filtry i inne rzeczy i w takim stanie oddał mi auto. jak się okazuje dzisiaj, podmieniał mi nowy akumulator na jakiś szrot i zabrał złodziejkę do kół. Nie miał za bardzo co więcej zabrać, bo nic w nim dobrego nie było.
Jestem po prostu załamana, nie dość że rozłożył mi auto na części pierwsze, tak że inni elektrycy potrzebowali schematów jak popodłączać kable, pozamieniał świece (był zdziwiony że pali na dwóch garach) 4 świece: 1 BMW, 2 AUDI VW, 1 z jeszcze innej oarafii, zaje*** nowy akumulator to jeszcze nie mogę zmienić opon, by zabrał złodziejkę z bagażnika i zarysował przedni zderzak!!!
czy jest coś co mogę mu zrobić? raczej nie.
Nie wiem czy napisałam to wszystko w miarę zrozumiale, jeżeli nie to wybaczcie, ale to taki stan wzburzenia.
też nie polecam ani specjalisty złodzieja Mariusza (mam do niego tylko telefon), ani Yakuzy w Toruniu.
Pozdro
p.s.
dziś jechałam probkiem po pięciu miesiącach, cudownie. ale jego stan jest okropny. czeka mnie bardzo dużo pracy.
ja bym po takim czymś najpierw zajechał i grzecznie zapytał czy odda ukradzione części. Jakby nie oddał (a ja byłbym pewny tego, ze to on ukradł) to poinformowałbym do, ze jadę na policję. A jakby oni nie poskutkowali, to już bym coś wymyślił na takiego gnoja. Z kolegami, a bym odebrał swój akumulator i złodziejke do kół.
Ja właśnie tak chciałam zrobić, ale wszyscy mnie powstrzymują. jestem pewna w 100%, teraz z moim aku i podstawką!! jeździ jakiś probek, bo ten koleś mówił że robi oba jednocześnie. że niby z tamtego będzie przekładał do mojego i sprawdzał. to na 100% on. ale jak mu to udowodnię? odebrałam od niego samochód miesiąc temu, wczoraj zaczął odpalać, wcześniej w ogóle nie odpalał, więc po tym jak odpalił a potem nie chciał, zajrzałam pod maskę żeby podłączyć prostownik i dup*, nie ten akumulator. stał na zimówkach, więc wzięliśmy się za wymianę opon i też dup*, bo nie ma złodziejki. Ciekawe co jeszcze odkryję? Dlatego właśnie spisał mój na szrot, zabrał co było potrzebne do tamtego, tam może miał łatwiejszą rzecz do zrobienia, może nawet ten komputer zabrał do tamtego...nie wiem, przecież nikt nie robi inwentaryzacji tego co ma w samochodzie. Wiedział, że ja się nie znam. Najłatwiej obrobić głupią babę.
Myślałam już o tym żeby iść i dać mu w mordę, ale co ja tym uzyskam?
Myślę że "danie w mordę" na pewno sprawiło by Ci satysfakcję... niestety to pogorszy tylko sytuację.
Na Twoim miejscu zebrał bym ekipę paru probasków z Wa-wy i przejechał sie do niego. Dał mu czas powiedzmy 2 dni na zwrot tych rzeczy.
Jeżeli powyższe nie poskutkuje poszukać trzeba jakiś kruczków prawnych, albo coś znaleźdź na gościa. Chociażby wykonać telefon do skarbówki jako przykładny obywatel z informacją że np. oszukuje ich, albo podobną historyjkę wymyślić. Wiem że czasy donosów minęły, ale w tym przypadku reguły przestają obowiązywać...
Podjechać kilkoma probami i poprosić grzecznie o zwrot rzeczy... grzecznie poprosisz o wszystko teraz albo kase... (obserwujesz, oceniasz, określasz jego prawdomówność...) jak cwaniakuje to nie grozisz ale grzecznie prosisz o wszytsko dzisiaj do godziny 17.00 i znikacie, jedziecie ekipa do macdonalda na kawę... Później jak się zjawiasz masz duże szanse na: a) odebrać cokolwiek udało mu się ukraść zkądś indziej b) wqrwić się ponownie bo nie będzie miał niczego dla Ciebie c) możesz kupić spray i wytagować mu na warsztacie miłe pozdrowienia... pozwole sobie nie cytować ae na PW mogę posłać kilka przykładowych
tak, tylko najzwyczajniej w świecie boję się co później. mam kogo zabrać na taką imprezę, ale.... przecież on wie gdzie mój probek stoi w nocy, wystarczy rzucić potem cegłą w szybę..... jedyne co jest ok, to przyznał się że "istnieje pewna możliwość że mogli zarysować zderzak, chociaż takiej nie kojarzy", więc jak tylko probe będzie jeździć, ale raczej nie będzie to proszę przyjechać, pogadamy. Tyle, że ja już sama nie wiem czy jest sens w gów*** rzeźbić.
Z chęcią bym tam pojechała, ale jeżeli to taki typ, to nie wiedomo czego się później spodziewać, dlatego tutaj napisałam, żeby nikt tam nie trafił. A nuż ktoś z klubu tam robił swojego probka i ma mój aku???? to już był taki trochę żart, ale możliwy.
nie no probe jeździ, tylko dlatego że zabrałam go od tamtego i wstawiłam do innego warsztatu. Tam zaopiekowali się nim i jeździ wreszcie. Cieszę się jak małe dziecko...
naprawiona została wiązka przy aparacie zapłonowym (te takie wsówki przy kostce były straszne) i kupiłam komputer na alledrogo, wymienione świece. działa.
Ostatnio zmieniony 2009-06-15 23:55 przez Edyta, łącznie zmieniany 1 raz.
Edyta pisze:nie no probe jeździ,
naprawiona została wiązka przy aparacie zapłonowym (te takie wsówki przy kostce były straszne) i kupiłam komputer na alledrogo, wymienione świece. działa.
Z moich doświadczeń wynika że awarie samochodow wynikaja najczesciej z duperelek typu: zaśniedziałe styki, naderwany kabelek, zimne luty itp. a mechaniorzy rozgrzebuja połowe auta niepotrzebnie... Tak miałem z Escortem i teraz z Probkiem. W każdym razie mechaników omijam szerokim łukiem a takie naprawy wole zrobic samemu lub z pomocą klubowej stronki internetowej... Bo nawet dobry mechanik nie ma takiej wiedzy o konkretnym modelu auta jak właściciele a poza tym często z braku czasu warsztat woli wymieniać całe elementy niż naprawiać i diagnozować usterke.
Jestem oszukana w serwisie z Chorzowa, który zamiast wymienic mi świece i przewody w Fordzie doprowadził do całkowitego rozregulowania i szeregu uszkodzeń części od katalizatora począwszy na skończywszy na sondzie lambda Samochód jedzie jak stara syrena Proszę o dobrego rzeczoznawcę i poradźcie gdzie z tym iść
(auto amerykańskie)
Podłącze się też. Szczecin ul. Pocztowa wymieniałem rozrząd i pompe wody w moim probie v6 zapłaciłem 1000zł nie wziełem rachunku pojeździłem tydzien puźniej się okazało że zerwany miałem gwint na rolce napinającej była tam sprężyna do gwintów efekt taki że musialem wymienić silnik koszt 4950zl.Odradzam ten warsztat forda.
Macchina pisze:Jestem oszukana w serwisie z Chorzowa, który zamiast wymienic mi świece i przewody w Fordzie doprowadził do całkowitego rozregulowania i szeregu uszkodzeń części od katalizatora począwszy na skończywszy na sondzie lambda Samochód jedzie jak stara syrena Proszę o dobrego rzeczoznawcę i poradźcie gdzie z tym iść
(auto amerykańskie)
anciap pisze:Podłącze się też. Szczecin ul. Pocztowa wymieniałem rozrząd i pompe wody w moim probie v6 zapłaciłem 1000zł nie wziełem rachunku pojeździłem tydzien puźniej się okazało że zerwany miałem gwint na rolce napinającej była tam sprężyna do gwintów efekt taki że musialem wymienić silnik koszt 4950zl.Odradzam ten warsztat forda.
na temat pocztowej nic nie wspominajcie......masakra