Ford Probe Klub Polska

CerBeR, czy to mówisz z własnego doświadczenia? Twój złoty lakier błyszczy jak cholera

Nie, nie.... Moje cacko ma specyficzny stajl i nie stosuje się na nim żadnych specyfików jak i myjni

Przez kilka lat pracowałem w warsztacie w którym robiono profesjonalną polerkę

kocurro pisze:a ja mam pytanie odnośnie polerowania. mój probek jest czerwony ale za względu na wiek lakier jest już matowy,szczególnie po myciu jest prawie biały. jeżeli postawię go do zakładu na polerke to będzie jakiś tego efekt czy po kilku tygodniach nie będzie wyglądał tak samo jak przed????? i jaki jest koszt polerowania całego auta??? wiem że w każdym mieście są inne ceny ale chodzi mi o koszt orientacyjny i czy jest sęs to zrobić.

Odnośnie polerowania lakieru myślę, że samodzielnie można uzyskać całkiem dobre rezultaty. Pomocna na pewno okaże się lektura poradnika o polerowaniu lakieru na tematycznym blogu o auto-detailingu.

Przy okazji zachęcam do rzucenia okiem na fotorelację z renowacji lakieru czarnego Forda w kolorze Jet Black. Wprawdzie nie jest to Probe, ale inny nie mniej ciekawy i udany model Ford GT.

Oddał bym auto do takich magików

gdyby ktoś tak zrobił moje auto... to by stało cały czas w garażu ciekawe jaki jest koszt tak fachowej operacji?? ale efekt piękny!

Może kolega-autor poda koszt?
Albo dzwońcie do niego - w danych właściciela domeny jest podana komórka (właściciela?) myjni Washclub. Wystarczy zajrzeć, gdzie trzeba.

W zamierzeniu relacja z Forda GT, nie miała być reklamą firmy a bardziej ciekawostką co można wyciągnąć z zapuszczonego lakieru. Jeśli jednak ktoś chciałby skorzystać z usług zespołu który pracował nad Fordem GT, wszelkie zapytania można kierować na adres biuro(małpa)detailer.pl, najlepiej ze zdjęciem samochodu/motoru który miałby zostać poddany procesowi detailingu. Cena jest ustalana indywidualnie.

Ja pracowałem na warsztatach to robiliśmy takie polerki (znaczy szef robił)
Używaliśmy do tego past polerskich o zmiennej grubości od gruboziarnistej do zebrania brudu i głębokich rysek do mleczka nabłyszczającego.
W cały proces wchodziło jakieś 8 past firmy STRATA (wtedy sprowadzanych z USA)
Do polerowania używaliśmy pneumatycznej polerki ze zmiennymi nakładkami o różnej twardości, a na koniec nakładka z baraniej wełny na dopieszczenia.

Koszt wtedy czyli jakieś 7-8 lat temu to ok. 500 zł i wiem że robiliśmy tanio.

gdyby ktoś mi zrobił nie koniecznie identycznie ale chociaż podobnie moje auto za 500 pln to stawiam od zaraz. może mamy na forum jakiegoś speca od takich spraw??

No to tak:


,,Dziękuję za maila. Cieszy nas perspektywa pracy z tak klimatycznym
modelem Forda. Proces maszynowej korekcji lakieru pozwala przywrócić go
do fabrycznego wyglądu a czasem nawet lepszego. Efekt wizualny lakieru
samochodu wyjeżdżającego z lakierni rzadko może mierzyć się z tym, który
został poddany procesowi auto-detailingu. Warto jednak zaznaczyć, że
regeneracja lakieru za sprawą polerowania posiada pewne granice. Jeżeli
rysy lub inne defekty sięgają aż do warstwy podkładu wtedy może pomóc
tylko lakierowanie.
Koszt pełnej korekcji lakieru wraz z jego zabezpieczeniem w przypadku
Pana samochodu to ok. 800zł netto. wcenie zawarte jest zabezpieczenie
felg dedykowanym woskiem odpornym na wysokie temperatury oraz
zabezpieczenie przedniej szyby powłoką hydrofobową.
Obszar naszej działalności to Kraków i okolice. Istnieje możliwość
wykonania usługi na obszarze całego kraju, jednak wtedy musimy doliczyć
koszty dojazdu. Czas wykonania usługi to ok 2 dni.
Bardzo proszę o informację, czy jest Pan zainteresowany naszą ofertą. W
jakim terminie planuje Pan renowację lakieru?''

Czyli koszta od moich czasów wiele się nie zmieniły
Ja pisałem tylko o polerowaniu blach, a tu jeszcze felgi i szyba wchodzi w te 800zł

Bardzo sympatyczna cena, jak za tak kompleksową robotę.

no cena jest całkiem fajna. szkoda tylko że tak daleko

kocurro pisze:gdyby ktoś mi zrobił nie koniecznie identycznie ale chociaż podobnie moje auto za 500 pln to stawiam od zaraz

kocurro pisze:no cena jest całkiem fajna. szkoda tylko że tak daleko

A ja mam takie pytanie w sprawie lakierowania itp itd. czytałem ostatnio, że karoserii nie cynkuje się ogniowo tylko galwanicznie bo może się poodkształcac a jeśli będzie jakiś profil zamknięty bez żadnych otworów odpowietrzających to może dojśc nawet do wybuchu takiego elementu. To prawda? I że piaskowania nie używa się do dużych powierzchni typu maska, dach bo mogą powstac pofalowania blachy.
Jaki jest w końcu najlepszy sposób na zabezpieczenie karoserii i przygotowanie jej do malowania? Czy taki dobrze położony ocynk uchroni ją od rdzy na lata? Ile pi drzwi waży goła buda bez niczego od jedynki?
Pytam się z czystej ciekawości bo już tyle czytałem o metodach odnowy i zabezpieczenia karoserii a jeszcze więcej o lakierowaniu i nie wiem który tak naprawdę jest najlepszy.

Prezes pisze: piaskowania nie używa się do dużych powierzchni typu maska, dach bo mogą powstac pofalowania blachy.

W ogóle nie powinno się piaskować budy z wierzchu, bo się pofaluje, jak się zamierza wypiaskować budę z wierzchu to niestety po podkładzie trzeba całą budę przelecieć szpachlą wykończeniówką która to wyrówna pofalowane od piaskowania blachy. Inna sprawa, starsze samochody mają grubsze blachy, np nie ma co porównywać blaszki z probe do blachy np starego BMW, Mercedesa, Audi z lat 70-80. Blacha z probe jest miękka i kompletnie nie nadaje się do całościowego piaskowania, podłoga, nadkola owszem, ale z wierzchu nie.
Jak w pancernych blachach z wcześniej wspomnianych BMW, Mercach i Audicach blacha się faluje, to strach pomyśleć co się może stać z probe
Większość zakładów zajmujących się piaskowaniem ma kompresory o dużej wydajności, którymi piaskuje się konstrukcje stalowe typu mosty, ramy, kontenery itp. w większości przypadków walą do zbiornika zwykły piasek, po takim piaskowaniu powierzchnia blachy wygląda jak po młotkowaniu

Prezes pisze:Jaki jest w końcu najlepszy sposób na zabezpieczenie karoserii i przygotowanie jej do malowania? Czy taki dobrze położony ocynk uchroni ją od rdzy na lata?

Ocynkowanie całej budy jest bez sensu, koszt były ogromny, są co prawda zakłady mające wanny w których zmieści się cała buda, ale na 100% tak położony ocynk nie pokryje w całości profili zamkniętych, a co za tym idzie, po jakimś czasie rudzielec będzie wpieprzał od środka

I tutaj ciekawostka, nawet fabryczny ocynk z probe II gen nie jest położony dobrze, profile zamkniete progów są prawie wcale nie pokryte ocynkiem, kiedyś wywoziliśmy na złom budę z rozbitej II gen, z wierzchu był bez oznak korozji, a w środku progów było rudo zwłaszcza w tylnej części progów. Po prostu jakaś wada w procesie cynkowania, może w momencie zanurzania budy w wannie nie przechylali jej do przodu i do tyłu i ciecz nie wyparła powietrza będącego w środku progów tego już się nie dowiemy, ale taka dobra rada dla posiadaczy II gen, warto sobie zajrzeć kamerką endoskopową do wnętrza progów przez otwór pod plastikową listwą, nie jednemu mina zrzednie jak zobaczy co tam się dzieje, a z wierzchu przecież taki ładny - i nie piszę tego na podstawie budy którą kiedyś wywoziłem z kumplem na szrot, ruda w progach jest we wszystkich II gen moich znajomych, też w mojej budzie

Nie ma siły, żeby gdzieś nie atakowała ruda, nawet w najlepszych ocynkach.Czas, ludzkie błędy robią swoje i rdza też

-michal- pisze: w środku progów było rudo zwłaszcza w tylnej części progów.

Zgadza się, to bardzo wrażliwe miejsce, u mnie właśnie tam wygryzło dziurę. Co do zabezpieczenia to teraz są specjalne podkłady. wytrawiające czy reaktywne (podobno to dwa różne ale specem nie jestem) Takie coś dają bezpośrednio na blachę, potem na to podkład akrylowy, równanie i na to lakier właściwy.

I tu właśnie tkwi tajemnica ceny lakierowania. Jak robią tylko po wierzchu to zawsze ruda wyjdzie. Jeżeli lakiernik zastosuje jakieś tam wymyślne środki i podkłady to będzie idealnie na lata, ale cena tez będzie podwójna.

Mam takie pytanie, czy jest ktoś na forum kto wycinał już boczne szyby w II Gen ? Jeszcze trochę będę malował całe auto i chciałbym popytać o kilka rzeczy aby niczego nie spierniczyć.

A przy okazji tylnych bocznych szyb w II gen, to są one fabrycznie wadliwie wklejone, a co za tym idzie potrafią przepuszczać w czasie deszczu, czasami woda zbiera się pod tylnym siedzeniem ale zazwyczaj woda ścieka po wewnętrznej stronie błotnika do progów gdzie jak wcześniej pisałem prawie nie ma ocynku

avel pisze:to bardzo wrażliwe miejsce, u mnie właśnie tam wygryzło dziurę.

To właśnie efekt niedokładnego zabezpieczenia profili wewnętrznych + nieszczelne boczne tylne szyby Prędzej czy później każda II gen doczeka się dziur w tych miejscach. A wersje GT są bardziej na to narażone bo posiadają sporo otworów na zatrzaski listew bocznych, woda ma dodatkowe wejścia do progów i nic dziwnego, że ruda wcina od środka w najlepsze

S.H.A.R.K pisze:Mam takie pytanie, czy jest ktoś na forum kto wycinał już boczne szyby w II Gen ?

Najpierw sprawdź, czy szybek nie da się wyrwać/wypchać od środka rękoma , znam przypadki, że boczna szyba sama z siebie potrafiła się odkleić w czasie jazdy, tak było u mnie między innymi

michal czy choć przez sekundę zastanowiłeś się nad tym co napisałeś ?????
Człowieku zastanów się co Ty wypisujesz ............ Wypchać szybę od wewnątrz ????? Szyba boczna odpadła sama ??? Chłopie co ty wypisujesz

Więc od której strony Ty proponowałbyś wypychać szybę klejoną do karoserii?

ale tak wracajac do tego co napisał michał to musze przyznac ze ma chłopak racje. u mnie obie sztuki sie ledwo trzrmału i przy wycinaniu linka stalowa p 70% długości klejonej po prostu przelatywała

Choć niestery z jednym sie nie moge zgodzić a mianowicie z tym że szyby były wadliwie wklejone. Szyby były dobrze wklejone, zaś przyczyną ich odklejania(pękania kleju) a zarazem i wadą tego samochodu są naprężenia kareseri ( minimalne przekaszanie sie na nierównościach) i to jest właśnie] winą "odklejania" sie szyb tylnuch bocznych

Natan pisze:michal czy choć przez sekundę zastanowiłeś się nad tym co napisałeś ?????
Człowieku zastanów się co Ty wypisujesz ............ Wypchać szybę od wewnątrz ????? Szyba boczna odpadła sama ??? Chłopie co ty wypisujesz

Dawno się tak nie uśmiałem
Tak natan, masz rację, bo szyby są przybite gwoździkami i nie da się ich wypchać bez uprzedniego powyrywania gwoździków małym łomikiem do wyciągania gwoździ z szyb.

Romas pisze: u mnie obie sztuki sie ledwo trzrmału i przy wycinaniu linka stalowa p 70% długości klejonej poprostu przelatywała

Ano u mnie druga szybka też poszła w kilka minut, struną można było przeciągać, nie trzeba było "ryrać"

Romas pisze:Choć niestery z jednym sie nie moge zgodzić a mianowicie z tym że szyby były wadliwie wklejone. Szyby były dobrze wklejone, zaś przyczyną ich odklejania(pękania kleju) a zarazem i wadą tego samochodu są naprężenia kareseri ( minimalne przekaszanie sie na nierównościach) i to jest właś nie winą "odklejania" sie szyb tylnuch bocznych

A być może Romas Nie zgłębiałem tematu odpadających szybek od tej strony