Strona 2 z 2

: 2005-08-04 17:37
autor: laptop
Pimpo powiedz mi jeszcze czy trzeba sciągać koła zeby usunąc te blaszki? gdzie one dokladnie są?

: 2005-08-04 17:42
autor: Sh(.)(.)ters
Laptop, jeżeli nie wiesz tak elementarnych rzeczy, to pojedź lepiej do mechanika. Nie piszę tego złośliwie, tylko w trosce o zdrowie twoje i innych użytkowników dróg. Z hamulcami nie ma żartów.
3ba zdjąć koła.

: 2005-08-04 18:03
autor: laptop
:twisted: ale gdzie jest ta blaszka, cięzko ją naleźć? nawet jeszcze na to nie patrzyłem! ale chciałbym od razu wiedzieć co i jak.

: 2005-08-04 18:48
autor: Robert

: 2005-08-04 20:41
autor: laptop
Oki to schemat jest, tylko jak się nazywa ta blaszka na tym rysunku od tylnich tarcz?

: 2005-08-04 23:07
autor: Sh(.)(.)ters
Blaszka jest przymocowana do klocków hamulcowych. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że blaszka jest tam gdzie zacisk na tym schemacie. Chyba że chodzi o jakąś inną blaszkę 8) .

: 2005-08-04 23:31
autor: P.I.M.P.O.
blaszka jest przymocowana do klocka. jak zdejmiesz klocki to ją zobaczysz. żeby wyjąć klocek musisz: zdjąć koło i odkręcić śrubę 12 od tyłu zacisku na dole. potem podnosisz zacisk tak jak by był na zawiasie tylko uważaj żeby nie urwać przewodu z płynem!! wyciągasz tzw sprężynki czyli druciki rozprężające klocki no i wreszcie same klocki. blaszka powinna być na klocku zewnętrznym, chyba że ktoś inaczej je zamontował bo też tak można :)

Tofil :arrow: fakt, można tak jeździć ale to już nie są te hamulce co potrzeba :) po prostu jest mniejsza powierzchnia tarcia klocka o tarczę przez co jest mniejsza siła hamowania. pół biedy jak ten rdzawy pierścionek jest jeszcze dość cienki i po obu stronach taki sam ale jesli jest gruby i to z jednej strony tylko to przy hamowaniu będzie Ci autko pływać bo jedno koło będzie słabiej hamowało

pozdro

: 2005-08-05 09:18
autor: laptop
I o to chodziło! Dzięki Pimpo za chwilę zabieram się do pracy, czyli za jakiieś 30 minut wyskocze w tym temacie, że coś zepsułem... Pozdro!

: 2005-08-05 15:15
autor: Robert
Mija 12*30 minut - ani chybi się już zabił po odłączeniu hamulców :cry:

: 2005-08-06 03:13
autor: P.I.M.P.O.
spokojnie - odkręcił nie to co trzeba ;) rano go nakieruję jeszcze raz bo się minęliśmy wieczorem - spieszyłem się na przytupawę a chłopak bujał w obłokach (miał gg na zaraz wracam)

pozdro

: 2005-08-06 09:37
autor: laptop
Żyje! Małe sprosotwanie, mój komputer chodzi dzień i noc, gg cały czas aktywne, ale gdy jest (zaraz wracam) tzn, że mnie nie ma przy PC, ale jak jest (dostępny) to jestem.

Śrubę chyba znalazłem tym razem tą co trzeba, ma zmolestowaną czapkę i nie da się jej odkręcić:(

Sprostowanie vol 2. Nie ja popsułem czapke :twisted: żeby nie było :!:

: 2005-08-06 20:14
autor: Robert
laptop pisze:za jakiieś 30 minut wyskocze w tym temacie, że coś zepsułem... Pozdro!
Czemu zepsucie "czapki" od śruby zajęło Ci dobę dłużej, niż zakładałeś? Trafiłaś na jakąś wysoce moralną śrubę - trudną do zepsucia? :lol:

: 2005-08-07 09:59
autor: laptop
A oto cała relacją z wymiany klocków - operacja udała się i probe JESZCZE jeździ:)

Sobota 7.08.05
Wstałem rano z myślą, że grzebne coś przy klockach, więc rano tel. do intercars, zamówiłem klocki (Bóg zapłać Maciucha) krótka rozmowa z moim doradcą on-line Pimpem i do dzieła.

Takowa czapka na śrubie była zjechana, uprzedzam to nie moja robota, tak już było i trudno, próbowałem odkręcic, kluczami oczkowymi, przypiłowałem na mniejszą czapke żeby mniejszy klucz wszedł i nic, używałem kombinerek, francuskiego, żabki, nawet małego imadełka i ni gówno...

Kolega podrzucił mi pomysł aby zaspawać na tą czapke większą śrubę, i tak zrobiłem, zaspawałem 19tke iiii i póściła, krótka zabawa i klocuszki wymienione. Z drugiej strony były większe jaja bo zaciski były zapieczone więc wd40, młotek :evil: i jakoś póściło, przynajmniej ze śrubą nie było problemów.. wymiana klocków i wszystko ładnie poszło.

Znajomy odpowietrzył mi układ w którym też miałem udział bo naciskałem na pedał hamulca. dolałem jeszcze płynu i wuala!

Dzięki Pimpo za rady(pamiętaj nic na siłę) :twisted:

: 2005-08-10 20:15
autor: AGA I GER
laptop pisze: (pamiętaj nic na siłę) :twisted:
tylko młotkiem i przecinakiem... :twisted:

luzne klocki hamulcowe...

: 2010-07-21 22:48
autor: fizol
Witam

Tak jak w tytule tzn mam luzne klocki hamulcowe z tylu tzn przy wymianie klockow zgubilem takie druciki sprzezynujace bo blaszki mam ale tych drucikow juz nie :( denerwuje mnie to jak to lata po dziurach :( taka troche siara takie autko a tu takie dzwieki :(Mam prosbe czy ma ktos namiary gdzie mozna kupic takie cos ? tzn te druciki sprezynujace dodam ze do Probe 2 2.5 litra V6 :) dodam ze bylem w serwisie forda i nie maja :(

Re: luzne klocki hamulcowe...

: 2010-07-22 16:35
autor: Sam
tutaj dostaniesz http://fordprobe.pl/forum/viewtopic.php?f=8&t=2277 odpowiedz jak znaleźć odpowiedz :D :1111_bicz:

Re: Kolejny głupawy problem...

: 2010-07-23 10:22
autor: Metal
Fizol jesteś ,,DUPNY'' ;D
W starym komplecie na którym jezdziłeś pewnie miałeś te spręzynki i w nowym też powinieneś mieć więc są 2 zestawy? Jest opcja jeszcze że kupiłeś najtańsze klocki i drucików nie było... W takim razie z doświadcznenia wiem że to się zemści. Same klocki nie kosztują tak dużo żeby na nich oszczędzać i teraz widzisz brak drucików a na dokładkę niech zaczną piszczeć! Idzie ogłupieć! Mądrala ze mnie co? Sam jeżdże jak baran na nowych klockach (5tyś) a piszczą jak świnia do zabicia... Wstyd jak Byk ;/ . Dlatego zamierzam zmienić jak najszybciej. Czyli tak jak mówię powinny być w zestawie z klockami a jak nie było to się ich pozbądz

Re: Kolejny głupawy problem...

: 2010-07-28 18:04
autor: maciejuuu
fizol, nie jest wcale ciężko dogiąć nowe sprężynki z odpowiedniego drutu, a w ogóle jak masz mocno luźne klocki to ja bym sprawdził też prowadnice zacisków bo klocki nie odbijają na tyle od tarczy żeby były na tyle luźne, może prowadnice są zapieczone bądź trzeba je przesmarować i zacisk hamuje tylko od strony tłoczka, u mnie tak było, zewnętrzny klocek był luźny i prawie nie hamował.

Re: Kolejny głupawy problem...

: 2010-07-29 00:36
autor: Sam
no ja też tak miałem ale o ile ja zrozumiałem to on wymienił klocki a wątpię żeby je wymienił nie ruszając prowadnicy :D bo ja żeby wyjąć zacisk z prowadnicy tłukłem go młotem chyba pół godziny

Re: Kolejny głupawy problem...

: 2010-08-01 22:17
autor: fizol
Metal pisze:Fizol jesteś ,,DUPNY'' ;D
W starym komplecie na którym jezdziłeś pewnie miałeś te spręzynki i w nowym też powinieneś mieć więc są 2 zestawy? Jest opcja jeszcze że kupiłeś najtańsze klocki i drucików nie było... W takim razie z doświadcznenia wiem że to się zemści. Same klocki nie kosztują tak dużo żeby na nich oszczędzać i teraz widzisz brak drucików a na dokładkę niech zaczną piszczeć! Idzie ogłupieć! Mądrala ze mnie co? Sam jeżdże jak baran na nowych klockach (5tyś) a piszczą jak świnia do zabicia... Wstyd jak Byk ;/ . Dlatego zamierzam zmienić jak najszybciej. Czyli tak jak mówię powinny być w zestawie z klockami a jak nie było to się ich pozbądz

Wiesz co moze ja nie wiem ;) kupilem takie jakie byly w sklepie innych nie mieli :) ale nie narzekam nie piszcza ;) a druciki bede miec nie dlugo :P ale dzieki za info astepnym rzem bede wiedzie :)

A Teraz druga prawa glupi problem kolejny ;/ chodzi mi o czujnik od plytu do spryskiwaczy caly czas mi sie swieci dodam ze zbiorniki sa pelne wiec nie powinny... ;/ ktos moze mi powiedziec gdzie sie znajduje taki czujnik ?

Re: Kolejny głupawy problem...

: 2010-08-01 22:41
autor: OLEY
[o]Dobra dość!
Temat jest głupawo zatytułowany i przez to za duży syf się tu robi.

Zamykam.

Ps. Na Wasze ostatnie pytania jest sporo odpowiedzi w mądrzej zatytułowanych wątkach.[/o]