No i stało się, w trakcie ostrej jazdy termostat stanął mi dęba odcinając chłodzenie silnika. Zanim się zatrzymałem temperatura skoczyła powyżej czerwonej kreski, a efekt wiadomy silnik stanął dęba
Probe znowu u Kalego, teraz robimy dół.
A co do tuningu, mam parę przemyśleń z obserwacji:
1. Dołożenie tak dużo mocy do silnika powoduje dalsze konsekwencje.
Bardzo newralgiczne staje się chłodzenie, zupełnie jak z komputerem
Z przegrzewaniem miałem od początku kłopoty, w końcu to dodatkowe 60KM, których straty trzeba odprowadzić. Ponadto intercooler częściowo przesłania chłodnicę, nie mówiąc o tablicy rejestracyjnej przed wlotem. Tym razem musimy to poprawić, zwiększyć wlot powietrza.
2. Przełożenia w skrzyni biegów są zupełnie niedostosowane do nowych parametrów silnika. Co z tym zrobić jeszcze nie wiem.
3.Koniecznie na masce potrzebny jest wlot powietrza do stożka
4. Można by wyczaić jakiś układ elektryczny opóźniający wyłączanie silnika w celu schłodzenia turbiny, czekanie po jeździe aż ostygnie jest lekko upierdliwe, wyobrażam sobie to tak, wysiadam normalnie i zamykam samochód a silnik jeszcze chodzi zanim turbina nie osiągnie właściwej temperatury.
5. No i oczywiście problem notorycznego zrywania trakcji i to nie tylko przy starcie
Myślę jak docisnąć mu przód, ale bez obniżania, w końcu jeździmy po takich drogach jakie mamy a nie chciał bym bać się każdego krawężnika