Witam i pozdrawiam.
Wesoły raczej nie jestem i boję się zaglądać pod maskę. Jadąc sobie A2 z niemałą prędkością ale bezpiecznie nic nie zauważyłem. Zjechałem na Shella i zalałem za stówkę Verva 98. Po zjeździe z A2 wbiłem się w koreczki miasta Poznań. I co ? Zobaczyłem chmurkę białego dymu wydobywającego się z mojego auta. Wciskając pedał gazu samochód nie jechał a wył kulając się do przodu i znowu ten dymek. Jak myślicie ? Co mu dolega. Podejrzewam, że turbinka odmówiła pracy (obym się mylił) ale łudzę się i tym, że może wywaliło uszczelkę, pękł wężyk itp. Nie ma możliwości wjazdu do garażu do 17.oo a pech, który mnie dopadł nie pozwala na siedzenie w miejscu. Proszę o kilka zdań odnośnie takich objawów w 2,2 GT. Tylko delikatnie bo kasiora przeznaczona na inne cele. Dzięki za wszystko
