Strona 1 z 1

Problemy po wymianie płynu chłodzącego

: 2006-12-15 10:23
autor: malin
Dot. II gen. 2.0 96r.

Pomiar temperatury płynu chłodzącego wykazał, że trzeba go wymienić (przed wymianą płynu temperatura po nagrzaniu silnika zawsze była po środku skali normal). Przy wymianie płynu najpierw był problem z jego spuszczeniem, bardzo wolno leciał, a potem był jeszcze wolniej się dawał nalewać, a po odpaleniu samochodu zaczęły wariować obroty, temperatura urosła sporo ponad normę, diagnoza mechanika była taka, że termostat się jeszcze nie otworzył, po kilkunastominutowym gazowaniu samochodu mech. stwierdził,że termostat się otworzył, obroty spadły do normy, temp też i tyle.
Po jakimś tygodniu na zimnym silniku zaczęły wariować obroty - wyższe niż zwykle i po ogrzaniu się silnika obroty przez kilka minut cały czas były wysokie ok. 1500, później falowały między 800 a 1500, aż wkońcu się uspokajały.
Po kilku dniach przy odpalaniu rano doszła do tego podwyższająca się temperatura, która po kilku minutach stabilizowała się razem z obrotami.
Po następnych kilku dniach doszedł do tego brak ogrzewania w środku zauważalny podczas wariacji wskaźnika temp i obrotów, po opadnięciu wskaźnika temp obroty wracały do 600 i wracało ogrzewanie.
Z dnia na dzień zbyt wysoka temp pozostawała coraz dłużej (gdy wskazówka zbliżała się do czerwonego gasiłem silnik i czekałem, aż zgaśnie).
Sprawdziłem płyn w chłodnicy, na zgaszonym silniku dolałem 0.5l i full, zapaliłem silnik i weszło w sumie 2l, ale mogło to wynikać z zapowietrzonego układu przy zmianie płynu, a niekoniecznie, że ubywa płynu.
Po wlaniu płynu na full nic się nie zmieniło, dalej wysoka temp itp.
Więc znowu do mechanika.
Stwierdził, że termostat się nie otwiera, zdjął termostat, pojechałem do sklepu bez (kupiłem zamiennik za 20zl, innego nie było, napisane made in france:). Jak jechałem bez termostatu to temeratura była poniżej normy.
Włożył nowy termostat, płyn leciał dosyć wolno, ale lepiej niż za pierwszym razem, bo teraz zdjął jakiś cienki wężyk dochodzący do silnika(stwierdził, że to najwyższy pkt układu), skończył nalewać jak przelało się pod korkiem i przez ten wężyk.
Zapalił i czekał, aż się termostat otworzy, trzymał go na obrotach i nic, dół chłodnicy cały czas zimny, temp. urosła mniej więcej do 3/4 skali, później opadła i chłodnica i rura wylotowa z niej wkońcu się ogrzała, trwało to ok. 10 min. Obroty cały czas (nawet gdy urosła temp) były 600.
Rano odpaliłem, wszystko dobrze, temp po kilku minutach norm, ogrzewanie działa, ale nagle obroty podskoczyły do 1200, temp zaczęła rosnąć do ok 3/4 skali, po 2-3 min spadła razem z obrotami.
Wniosek niby taki, że termostat późno się otwiera, ale dlaczego skoro nowy, po przejechaniu 30 km do pracy i ostygnięciu silnika sprawdziłem poziom w chłodnicy, dolałem ok. 0.3l ale to pewnie norma bo wczoraj po zalaniu płynu na full nie był już dolewany po odpaleniu silnika więc sobie wciągnął.
Czy ktoś z Was miał podobne przejścia?:)

: 2006-12-15 11:03
autor: tofil
Po pierwsze - opcja szukaj.
Po drugie - jedź do speców od Mazdy i niech ci odpowietrzą układ chłodzenia bo wszelkie znaki na niebie wskazują na to, że jest zapowietrzony. Przy okazji niech jeszcze sprawdzą pompę wody.

: 2006-12-15 15:56
autor: Sqad
Tja od nowego płyny rozwaliła się pompa wody nagle he he dobre.

Zapowietrzony masz układ chopie, rureczka przy przepustnicy się kłania. :)

: 2006-12-21 16:09
autor: Basf_Wrocław
A ja odpowietrzam inaczej :) Otwieram korek w chłodnicy, odpalam auto i dolewam dopuki nie przestanie bąbelkować :) Oczywiście wszystko na całkiem zimnym silniku.

: 2006-12-22 21:45
autor: mak500
wszystko wskazuje na powietrze w bloku, i najłatwiej jest ściągnąć wężyk z przepustnicy jak ktoś już pisał, następna sprawa jest taka że masz mechanika do d...py dlatego że 10 minut bez wody dla silnika to zabójstwo a szczegulnie dla pierścieni..... :twisted: :twisted: :evil: :cry:

: 2007-01-09 11:03
autor: malin
Dzięki Tofil za rady co do opcji szukaj, zawsze jej używam, a dopiero jeśli nie znajdę odpowiedzi na swój problem to zakładam nowy temat:)

Mieliście rację, żeby sprawdzić pompę wody, przeciekała otworem kontrolnym, włożyli mi nową, je....ali się z tym cały dzień, nie mogli złożyć rozrządu bo sprężynka napinacza okazała się zbyt rozciągnięta i nie napinała paska. Napięli ręcznie i skręcili na sztywno (przy użyciu dopasowanej podkładki).
Tutaj pytanie, robiliście kiedyś coś takiego, nie szkodzi, że nie ma tej sprężynki?

: 2007-01-09 13:52
autor: Indi
Koszt tej sprężynki w napinaczu to około 25zł, a to co zrobili z podkładką to prowizora.

: 2007-01-09 15:52
autor: malin
Sprężynka napinacza paska rozrządu - 16zł w JC, brak tej sprężynki u mnie to nie kwestia oszczędności tylko potrzebą powrotu samochodem do domu od mechanika:)

: 2007-01-09 16:28
autor: Indi
Cena którą podałem to za ori.

: 2007-01-09 17:24
autor: Sqad
malin pisze: Tutaj pytanie, robiliście kiedyś coś takiego, nie szkodzi, że nie ma tej sprężynki?
To ciekawe co sie stanie jak się pasek rozciągnie troszeczkę, ....? pewnie przeskoczy, bo przecież napinacz jest na sztywno. Który to taki mądry??

: 2007-01-09 21:34
autor: malin
Sqad pisze:
malin pisze: Tutaj pytanie, robiliście kiedyś coś takiego, nie szkodzi, że nie ma tej sprężynki?
To ciekawe co sie stanie jak się pasek rozciągnie troszeczkę, ....? pewnie przeskoczy, bo przecież napinacz jest na sztywno. Który to taki mądry??

A no właśnie, nie pomyślałem o tym, dzięki Sqad.

Z drugiej strony koleś argumentował, że w transicie (bo to mechanik, który pracował sporo w fordzie-a ja do niego jeżdżę bo nie ściemnia i nie kasuje jak za zboże i nie jest daleko) jest sprężynka do ustawienia napięcia paska, a po ustawieniu dodatkowo skręca się na sztywno - to by znaczyło, że przeskakiwanie rozrządu w transicie to naturalna rzecz:)

A z trzeciej strony moim zdaniem ta sprężynka wygląda mało poważnie (cienki drucik) i jak od niej ma zależeć praca rozrządu to myślę sobie, że całe szczęście, że silnik jest bezkolizyjny:)

A z czwartej strony jednak ta sprężynka się nie urywa i rozrząd rozbiera się co 100 tyś.

Ale paradoks z tą sprężynką:)

: 2007-01-19 12:38
autor: Taxon
Hmmm...No to masz dylemat - 4 opcje...he he he....
Logika mi podpowiada, że mimo wszystko lepiej zakupić sprężynę i mieć świadomość,że wszystko jest ,jak być powinno. 8)