Ford Probe Klub Polska

infernoblade pisze:
A więc tak w moim probku 2.0 94r euro nr :
M1T 7381
3Y04
ZC

A może M1T 73281 ? Bo to by wtedy pasowało.

Udało się zrobic zdjęcie ale musiałem go wyciągnąc
http://imageshack.us/photo/my-images/13/owf9.jpg/

-- oryginalny post 2013-10-10 10:11 --

Kurde no taki ten numer jak napisałeś. Zamówiłem te szczotki sobie to sprawdzę jak mi przyjdą. Mają niby pasować do rozrusznika z Mazdy 626 GE 2.0 a taki mam
Dzięki za zdjęcie.

-- dodano 2013-10-11 07:49 --

Sprawdziłem te szczotki i do 2.0 pasują o takim rozmiarze MITSUBISHI 4.5x12x17.5 do rozrusznika o numerze Mitsubishi M1T 73281

Jak ktoś sobie będzie chciał zamówić to ma

bogdano pisze:te będą dobre?:
http://allegro.pl/szczotki-rozrusznika- ... 08897.html

Ja wymieniałem całość, czyli szczotki razem ze szczotkotrzymaczem, czyli całą płytkę mówiąc prosto
Płaciłem coś koło 25 zł i polecam wymienić właśnie całość, bo jak ktoś nie ma dobrej (mocnej) lutownicy, to nie uda się ich przylutować - grube przewody, które wymagają dużej ilości energii do ich rozgrzania.

Chcę się poradzić w temacie możliwej usterki rozrusznika.
Objaw taki: odpaliłem auto jak gdy nigdy nic, pojechałem ze 3 kilometry i zgasiłem, po 10 minutach, kompletny brak kręcenia, za to słychać lekkie buczenie i przygasające kontrolki na desce tak jak by rozrusznik był zablokowany, próbowałem kilka razy. Poszedłem do domu po ojca i drugie auto żeby odholować Proba, a on normalnie odpalił i teraz już odpala?
Co to było?

Możliwe, że się przyciął i tyle. Postał chwilę, przestygł i wróciło do normy...

Miałem to samo. Kręcił kiedy mu sie podobało. Kupiłem mocniejszy akumulator i nic nie pomogło. Okazało sie ze sie zacinał. Wymieniłem na używkę i do tej pory kreci aż miło.

Rozruszniki już takie są, nie tylko w Probe. Zużywają się brązowe tulejki, w których osadzony jest wirnik. Tulejka, częściej ta od strony koła zamachowego, wyciera się (staje się "jajowata"). Zdarzy się, że wirnik stanie krzywo i za czorta nie chce zakręcić. Wystarczy jakiś wstrząs lub w razie "W" wspomaganie młotkiem i już zakręci. Polecam wymienić tulejki na nowe (ewentualnie dorobić je przez zaprzyjaźnionego tokarza ale tylko i wyłącznie z brązu, mosiądz się nie nadaje) i na kilka, kilkanaście lat problem z głowy.

Dzięki za objaśnienie
Metodę młotkową znam, ale nie wiedziałem dlaczego tak się dzieje. Dodatku, w 2.0 rozrusznik jest ukryty lepiej niż dochody polskich posłów.

Tak to wygląda w naturze (przykładowe zdjęcie). Po prawej nowa tulejka.
http://www.forum.subaru.pl/uploads/post ... 281253.jpg

Osobiście dorabiałem tulejki ze spieku brązu z grafitem, nasyconego olejem. Akurat miałem taki materiał i sprawdził się w 100%, równie dobrze nadaje się do tego celu, bardziej dostępny, brąz cynowo-fosforowy B101( u mnie w pracy "fachowcy" nazywają go samosmarujący, nie mam pojęcia dlaczego ) stosuje się go do wszelkiego rodzaju łożysk ślizgowych, panewek itp. Z tego materiału też korzystałem i mogę polecić.

Tulejka od strony zębatki jest do dostania w JC Auto, kosztuje około 6 zł. Natomiast tulejka od strony szczotkotrzymacza nie do kupienia przynajmniej u nich, dalej nie szukałem.
Co do zużywania tulejek to nie zaobserwowałem takiego zjawiska a naprawiałem rozruszniki w 2 sztukach w przeciągu kilku miesięcy. Wycierają się szczotki + , minusowe znacznie mniej, ale warto wymienić komplet łącznie ze szczotkotrzymaczem. Niby w komplecie szczotek plusowych są dodatkowe szczotki minusowe do szczotkotrzymacza, ale bez zgrzewarki nawet nie warto próbować ich montować, żadne lutowanie się nie sprawdzi.
Słaby docisk szczotek do komutatora daje efekt wolnego kręcenia podczas rozruchu i dosyć dużej "wrażliwości" na spadek napięcia sugerujący w pierwszej chwili padnięty akumulator.
Ba... nawet akumulator na gwarancji wysłałem do sprawdzenia i otrzymałem go z pięknym certyfikatem i pomiarami że jest sprawny
Mniej więcej 2 tygodnie temu nie zamknąłem bagażnika i przez 2 dni świeciła się lampka w bagażniku, Woltomierz nie podniósł się nawet do czerwonej kreski po przekręceniu kluczyka i ...
odpalił wcześniej nie było to do pomyślenia.
Przy przebiegach 300 tys. nie ma dziwne że szczotki się wycierają, nie są wieczne.
Rozrusznik w 2.0 (nie wiem jak w Vce) ma zdecydowanie lepszą konstrukcję niż typowe rozruszniki (np. polska myśl techniczna z PRL) w których wymiana tulejek co pół roku to była norma. Wirnik jest osobnym elementem i nie jest wspólny z układem rozruchowym, tzn. na osi wirnika nie jest obsadzony mechanizm rozruchowy. Daje to dodatkową podporę całego układu przez co rozrusznik jest mniej podatny na wycieranie tulejek.

Naprawiłem w Tm tygodniu rozrusznik i mogę potwierdzić, tuleje zastałem w sanie idealnym. Za to szczotki wytarły się do granic możliwości, tzn. plusowe powieszone były już na przewodach to uniemożliwiało ich prawidłowy docisk. Rozrusznik pracował nieprzerwanie od nowości (nie odkręcane śruby) więc trzeba przyznać że to mocna bestia.
Do rozrusznika można dokupić cały szczotkotrzymacz, ja znalazłem za 28zł (z przesyłkę). Wygląda jak oryginał i idealnie pasuje. Symbol to ASSBH5001, ale polecam szukać po typie rozrusznika nabitym na obudowie.

Jak by ktos miał kłopoy z zakładaniem szczotkotyrzmacza to taki mały tip ode mnie. Odginamy sprężynkę maksymalnie do tyłu. Popychamy szczotkę i puszczamy sprężynkę tak żeby oparła się z boku szczotki. Powtarzamy 4 razy i mamy ładnie zablokowane szczotki. Wkładamy, ustawiamy sprężynki na tyle szczotek i gotowe. Ja zaczepiłem sobie druciki żeby się nie mocować ze szczypcami.