Podnoszenie świateł - plastikowe grzybki - naprawa.
: 2018-11-15 11:52
Hejka,
Postanowiłem się podzielić pewną solucją.
Otóż pewnego dnia, po włączeniu świateł, jedno z nich się nie podniosło .)
Klapnęło "oczko" temu misiu...po prostu.
Ustrojstwo rozmontowałem i zacząłem się doktoryzować.
Tak więc winowajcą był taki plastikowy "grzybek, pśtyczek, tulejka plastikowa" czy jak to nazwać, za pomocą których łączą się
w sposób ruchomy, takie ramiona - rurki przenoszące pracę silniczka elektrycznego, tak żeby podnieść/opuścić w sposób niezwykle efektowny, nasz reflektor.
Oczywiście tych "grzybków" po każdej stronie jest kilka. Każdy z nich powinien być wetknięty do otworu w ramieniu i zabezpieczony plastikowym pierścieniem z drugiej strony,
tak aby kiedy wpychamy metalową "rzepkę" do "grzybka - łękotki" nie wypchnąć go z otworu.
Na jednym z takich połączeń znalazłem też metalowe zabezpieczenie - dociskające grzybek do otworu.
Nie muszę mówić w jakim stanie były wszystkie te plasticzki.
Popękane, pogubione pierścienie, połamane itd.
Kiedy taki grzybek się przesunie - reflektor drga na wybojach lub się nie domyka itd. Całość nie siedzi tak sztywno jak powinna.
Po wielu próbach poratowania zastanego inwentarza poddałem się. Dwa grzybki rozleciały mi się w rękach a trzeci wpadł gdzieś w czeluście mojego Probe.
Postanowiłem zadziałać w sposób w jaki ratuję/dorabiam stare podzespoły retro-elektroniki.
ODLEW z ŻYWICY
1.Potrzebujemy jeden grzybek w jak najlepszym stanie - na zrobienie formy. Czyścimy go z brudu, smaru.
2.Robimy z kartonika pudełeczko 2cmx2cmx2cm. Umieszczamy w nim grzybek i zalewamy silikonem formowniczym.
3.Po wyschnięciu wyciągamy grzybek i otrzymujemy formę. Możemy sobie dorobić ich teraz dziesiątki.
4.Zalewamy formę żywicą. UWAGA: wyciągamy odlew kiedy jest jeszcze nie do końca utwardzony (taki trochę miękkawy).
5.Przepychamy go przez otworek w ramieniu podnośnika lampy. Lepiej jest to zrobić przed całkowitym utwardzeniem - nie pęknie.
Teraz wyzwanie - jak zabezpieczyć grzybek przed wypadaniem z otworka. Można użyć pierścieni Zegenera lub czegoś innego.
Dorobienie tych oryginalnych pierścionków raczej odpada. Ja zastosowałem poniższe rozwiązanie:
6.Po stronie wymagającej zabezpieczenia (ta od której wpychamy rzepkę ) ramię smarujemy wazeliną wokół otworu (nie jest to konieczne - bez tego też działa).
7.Rozrabiamy kilka kropel żywicy i kiedy ta zaczyna gęstnieć - nadlewamy te ząbki grzybka które trzymają go w otworze (patrz foto).
8.Po wyschnięciu ładujemy troszkę smaru to "łękotki" w grzybku i próbujemy założyć "rzepkę".
EFEKT
U mnie zadziałało. Chodzi już z miesiąc. Jestem przekonany, że nie wytrzyma tak długo jak oryginał (zrobiony ze specjalnego, poślizgowego plastiku).
W razie jednak czego mam formę i mogę dorobić szybko nowe .
Stary szajs:
Nowy szajs:
Postanowiłem się podzielić pewną solucją.
Otóż pewnego dnia, po włączeniu świateł, jedno z nich się nie podniosło .)
Klapnęło "oczko" temu misiu...po prostu.
Ustrojstwo rozmontowałem i zacząłem się doktoryzować.
Tak więc winowajcą był taki plastikowy "grzybek, pśtyczek, tulejka plastikowa" czy jak to nazwać, za pomocą których łączą się
w sposób ruchomy, takie ramiona - rurki przenoszące pracę silniczka elektrycznego, tak żeby podnieść/opuścić w sposób niezwykle efektowny, nasz reflektor.
Oczywiście tych "grzybków" po każdej stronie jest kilka. Każdy z nich powinien być wetknięty do otworu w ramieniu i zabezpieczony plastikowym pierścieniem z drugiej strony,
tak aby kiedy wpychamy metalową "rzepkę" do "grzybka - łękotki" nie wypchnąć go z otworu.
Na jednym z takich połączeń znalazłem też metalowe zabezpieczenie - dociskające grzybek do otworu.
Nie muszę mówić w jakim stanie były wszystkie te plasticzki.
Popękane, pogubione pierścienie, połamane itd.
Kiedy taki grzybek się przesunie - reflektor drga na wybojach lub się nie domyka itd. Całość nie siedzi tak sztywno jak powinna.
Po wielu próbach poratowania zastanego inwentarza poddałem się. Dwa grzybki rozleciały mi się w rękach a trzeci wpadł gdzieś w czeluście mojego Probe.
Postanowiłem zadziałać w sposób w jaki ratuję/dorabiam stare podzespoły retro-elektroniki.
ODLEW z ŻYWICY
1.Potrzebujemy jeden grzybek w jak najlepszym stanie - na zrobienie formy. Czyścimy go z brudu, smaru.
2.Robimy z kartonika pudełeczko 2cmx2cmx2cm. Umieszczamy w nim grzybek i zalewamy silikonem formowniczym.
3.Po wyschnięciu wyciągamy grzybek i otrzymujemy formę. Możemy sobie dorobić ich teraz dziesiątki.
4.Zalewamy formę żywicą. UWAGA: wyciągamy odlew kiedy jest jeszcze nie do końca utwardzony (taki trochę miękkawy).
5.Przepychamy go przez otworek w ramieniu podnośnika lampy. Lepiej jest to zrobić przed całkowitym utwardzeniem - nie pęknie.
Teraz wyzwanie - jak zabezpieczyć grzybek przed wypadaniem z otworka. Można użyć pierścieni Zegenera lub czegoś innego.
Dorobienie tych oryginalnych pierścionków raczej odpada. Ja zastosowałem poniższe rozwiązanie:
6.Po stronie wymagającej zabezpieczenia (ta od której wpychamy rzepkę ) ramię smarujemy wazeliną wokół otworu (nie jest to konieczne - bez tego też działa).
7.Rozrabiamy kilka kropel żywicy i kiedy ta zaczyna gęstnieć - nadlewamy te ząbki grzybka które trzymają go w otworze (patrz foto).
8.Po wyschnięciu ładujemy troszkę smaru to "łękotki" w grzybku i próbujemy założyć "rzepkę".
EFEKT
U mnie zadziałało. Chodzi już z miesiąc. Jestem przekonany, że nie wytrzyma tak długo jak oryginał (zrobiony ze specjalnego, poślizgowego plastiku).
W razie jednak czego mam formę i mogę dorobić szybko nowe .
Stary szajs:
Nowy szajs: