Strona 1 z 3

Maglownica puka, stuka na postoju?

: 2004-10-05 20:19
autor: A_r_t_i
Na postoju, przy wylaczanym silniku w momencie gdy delikatnie ruszam kierownica w lewo i w prawo to slysze jak cos napier#$%^ - to nie jest pukanie, to jest wlasnie napier#$%^@!.
Po wjechaniu na kanał wydaje mi sie że nazwijmy to delikatnie pukanie dochodzi z okolic maglownicy - a konkretniej z lewej strony maglownicy, tam jest jakas guma (to chyba jest oslonka,nie znam sie).
Nie wiem czy mozna to zregenerowac czy trzeba kupic nowa maglownice ?
Aha...maglownica jest dosc mocno schowana i czy da rade ja wyjac bez ruszania silnika ?
I jeszcze jedno - jakie moge byc ceny tych czesci (nowych i uzywanych) ktore prawdobodobnie mam popsute ?
Dzieki.
Pozdrawiam

: 2004-10-05 20:30
autor: strober
Co to jest "maglownica"? :oops:

: 2004-10-06 00:02
autor: MiH
1. "nowa" maglownica to około 250 zł.
2. żeby wymienić maglownice nie trzeba wyjmować silnika, ale trzeba go dnieść
3. pod tą gumą jest mocowanie drążka oraz listwa zębata maglownicy
4. Twoja awawria to może być tylko drążek. KONIECZNIE NA KANALE ZDEJMIJ TĄ GUMĘ I SPRAWDŹ CZY TO SIĘ W OGÓLE TRZYMA KUPY!!!!

: 2004-10-06 00:25
autor: Gość
MiH pisze:1. "nowa" maglownica to około 250 zł.
2. żeby wymienić maglownice nie trzeba wyjmować silnika, ale trzeba go dnieść
DNIJMY wiec silniki!!! :)
MiH pisze: 4. Twoja awawria to może być tylko drążek. KONIECZNIE NA KANALE ZDEJMIJ TĄ GUMĘ I SPRAWDŹ CZY TO SIĘ W OGÓLE TRZYMA KUPY!!!!
Boshhhhhhhhh o czym ty mu MiH piszesz? Lew Starowicz???? :lol: :lol:

: 2004-10-06 00:32
autor: MiH
uuuuuuuuuuuuuhahahahhahahahahahahahha!!!!! Cooly masz u mnie flszkę!!!! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: normalnie brzuch mnieze śmiechu boli.. :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

dnieść = unieść oczywiście

: 2004-10-06 00:33
autor: Gość
3mam za slowo ;) hehehehe ja tez sie usmialem setnie!

: 2004-10-06 17:04
autor: Gość
strober pisze:Co to jest "maglownica"? :oops:
Taki wałek do maglowania

: 2004-10-06 21:05
autor: strober
Konrad pisze:
strober pisze:Co to jest "maglownica"? :oops:
Taki wałek do maglowania
Grunt to dobrze wyjaśnić :!: :twisted: Ciekawe czy ktoś wie jak sie to fachowo nazywa :?: :idea:

: 2004-10-07 16:55
autor: brzoza
hahaha dokladnie to cos sie nazywa PRZEKLADNIA KIEROWNICZA Z WSPOMAGANIEM HYDRAULICZNYM a ze przyjelo sie maglownica to juz inna sprawa ale tak czy ssiak jak zwal tak zwal i tak wszyscy wiedza o czym mowa

: 2004-10-07 16:56
autor: Gość
strober pisze: Ciekawe czy ktoś wie jak sie to fachowo nazywa :?: :idea:
Domyślam sie ze przekładnia kierownicza ze wspomaganiem (zespolona) (Jej zadaniem jest zapewnienie odpowiedniego przełożenia kinematycznego i dynamicznego oraz odpowiedniej charakterystyki sprawności mechanizmu kierowniczego)
a skoro maglownica to pewnie przekładnia z listwa zebata - jak w maglu :D

: 2004-10-08 11:30
autor: MiH
nie ma jak głos fachwca 8)

: 2004-10-13 09:58
autor: strober
No :!: I żeby mi to było ostatni raz Konrad :!: :twisted: :wink:
Pewnie połowa nie kumała o czym gadacie i pojawiłem się JA 8) .....[famfary i werble] dzieki któremu.......[famfary i skrzypce] już nikt nie będzie miał wątpliwości :!: [cisza] :twisted:

: 2004-10-15 11:54
autor: Doktor
Witam. Jeżeli na postoju przy zapalonym silniku kręcąc jednostajnie np. w lewo lub w prawo masz to stukanie to mogą to być ,,łożyska,, pod poduszkami przy kolumnach macpersona (niewiem czy prawidłowo napisałem nazwę) nazywają je również podkładkami .Przerabiałem to wczoraj i po wymianie podczas obracania kierownicą stukanie ustało . :roll:

: 2004-10-15 12:50
autor: Wojtecki
a jesli puka przy delikatnym "bujaniu" kierownica, to drazki... ale drazki bardziej slychac przy wylaczonym silniku...

: 2004-10-15 12:55
autor: Gość
Doktor pisze:Witam. Jeżeli na postoju przy zapalonym silniku kręcąc jednostajnie np. w lewo lub w prawo masz to stukanie to mogą to być ,,łożyska,, pod poduszkami przy kolumnach macpersona (niewiem czy prawidłowo napisałem nazwe) nazywają je również podkładkami .Przerabiałem to wczoraj i po wymianie podczas obracania kierownicą stukanie ustało . :roll:
No w sumie to są podkładki teflonowe z rowkami na smar, Jak smar sie gdzies wyniesie ztamtąd to wtedy teflon o teflon trze i słychać stuki, ktoś chyba (Bienias?) wymieniał na igiełkowe, ale ja u siebie rozebrałem i przesmarowałem - jezeli oryginał chodził na teflonie od 1993 roku i dopiero teraz smar wyleciał to po przesmarowaniu powinny przynajmniej z 5 - 6 lat byc spoko

: 2007-09-12 14:39
autor: Zolak
Witam rowniez mam problem z maglownia
Gdy auto stoi na zapalonym silniku i ruszam delikanie kierownica w lewo i prawo slychac stuki oraz taki charakterystyczny dzwiek jakby "tarcie gumy o gume"??!! Jest rowniez drobny wyciek

Czy lepiej jest kupic druga z jakiejs rozbiorki czy wyjac i oddac do regeneracji??

ILe kosztuje regeneracja takiej maglownicy??

Pozdrawiam :D

: 2007-09-20 08:33
autor: Voodoo
Takie tarcie gumy o gumę, to chyba normalka. U mnie też tak słychać, ale raczej na postoju, to wina szerokich opon ocierających o asfalt ;)

Co do stuków, to mogą być po prostu wyrobione górne łożyska amortyzatorów. Wtedy słychać takie charakterystyczne pykanie przy wolnym skręcaniu w miejscu. Jeśli robisz natomiast szybkie ruchy w lewo i w prawo i słychać metaliczne stuki, to mogą być walnięte drążki lub końcówki kierownicze. Podjedź na stację diagnostyczną i niech sprawdzą.

Maglownica puka, stuka na postoju?

: 2009-10-17 13:23
autor: jucha
Stuki (luzy) na łącznikach układu kierowniczego (drążki kierownicze i końcówki drążków kierowniczych) łatwo wyczuć szarpiąć za koło w pozycji podniesionej - próbując skręcić na przemian w prawo i w lewo. To są wyraźne stuki. Ja maiłem wychlastane naraz wszystkie cztery "jabłka" - pierwszy przegub kulowy w końcówce drążka (zapewniający wychyły między końcówką a wąsem zwrotnicy) a drugi w drążku (wychyły drążka względem listwy zębatej kolumny). Cztery bo po dwa na stronę. Koszt części - końcówki po 25zł drążki po ok. 30zł czyli pieniądze śmieszne (w sklepie z częściami do japońców Japparts w Gdańsku - polecam - do probe jest tam prawie wszystko).

Ogólnie luz i na drążkach i na końcówkach jest wcale niełatwy do wykrycia. Mi stukało na tyle, że drażniło podczas jazdy ale w trzech warsztatach z kolei (dwie stacje przeglądów rejestracyjnych i jeden specjalistyczny od zawieszeń) powiedzieli że wszystko OK i nie widzą luzów. Te luzy są trudniej wtedy wyczuwalne ponieważ oni podnoszą auto za budę, zawieszenie się wychyla i w tym położeniu albo kule są napięte albo w innym położeniu kątowym mają mniejszy luz i według nich nie stuka. W końcu sam odkręciłem i wyjąłem końcówkę drążka ze zwrotnicy. Wtedy, mogąc kręcić i machać obiema częściami daje się dokładnie zdiagnozować luz. A jak wiemy część kulowa w gnieździe stuka, stuka a w pewnym momencie jak mocno się wystuka i zetrze to... wypada i wtedy nastaje smutek bądź nagła śmierć.

A teraz wymiana bo jestem na świeżo :-)

Nie wiem jak gdzie indziej, ale u mnie była wielka lipa z odkręceniem drążków od listwy maglownicy. Masakra. Trzeba zdjąć te gumowe osłony. Wtedy naszym oczom ukazują się przeguby drążków. Tam do odkręcenia jest nakrętkośruba kwadrat na który pasuje klucz 30mm. Gwinty prawe z obu stron, chyba M10. Końcówki prawa/lewa są takie same. Drążki miały różne oznaczenia na opakowaniu jeśli chodzi o prawy/lewy ale dokładnie je oglądałem i mierzyłem a różnic nie znalazłem. I na tym koniec szczęścia. Do prawej trzydziestki jeszcze powiedzmy da się dojść ale do lewej makabra. Nie można za mocno szarpać na jednym końcu bo listwa przy obrocie zapiera się tylko o tryb zębaty na kolumnie kierownicy i nie jest to ani sztywne ani pancerne. Można próbować z dołu i z góry za silnikiem - czasami klucz płaski może pasować. Lewy drążek odkręciłem kluczem i rurą długości jednego metra. Prawa nie chciała iść tak łatwo. Grzaliśmy palnikiem. Tu delikatnie - trzeba uważać, żeby nie grzać listwy - grzejemy tylko ten drążek a listwę osłaniamy np mokrą szmatą. Po zagrzaniu drążka należy go schłodzić wodą starając się jednocześnie nie chłodzić listwy (listwa ma otwór gwintowany więc chodzi o to, by była trochę cieplejsza bo wtedy połączenie się poluźni). No i tak mi się udało. Ale trwało to łącznie jakieś 6 godzin szarpania i tłuczenia młotkiem. Listwa i przekładnia kierownicza nieuszkodzone.

-- dodano 2009-10-17 13:23 --
Zolak pisze:Witam rowniez mam problem z maglownia

Czy lepiej jest kupic druga z jakiejs rozbiorki czy wyjac i oddac do regeneracji??

ILe kosztuje regeneracja takiej maglownicy??

Pozdrawiam :D
Regeneracja kosztuje 400-1000zł w zależności gdzie trafisz. Demontaż + montaż podobna rozpiętość i wysokość kwot. I nie dziwię się - to nie jest fajne zajęcie. Ponieważ robiłem jedno i drugie dwa dni temu - opiszę trochę dokładniej co i jak, może komuś się przyda :-)

Wymontowanie przekładni kierowniczej - Probe II 2.0 16V (pewnie w 2.5 podobnie)

Silnika nie trzeba ani wyjmować ani unosić. Niestety trzeba wyjąć sporo innych rzeczy i trochę pokaleczyć łapy :-(

1. Najpierw z góry pod maską - wyjąć filtr powietrza i jego elementy - rury gumowe aż do kolektora ssącego. Będzie widać przepustnicę w kolektorze więc umieścić tam czystą szmatkę zaślepiającą co by nic nie uszkodzić i nie nabrudzić. Elementy dolotu też delikatnie odłożyć bo tam czujniki drogie w środku. Teraz widać miejsca podłączenia przewodów do- i z- pompy wspomagania (to te grubsze, klucz płaski 17mm - odkręcamy oba przewody). Te cieńsze przewody (chyba na klucz 13mm) poniżej zostawiamy - nie odkręcamy ich ani na jednym ani na drugim końcu - one idą po przekładni i wyjmujemy je razem z przekładnią. Następnie po odchyleniu gumowej osłony wychodzącej z kabiny na maglownicę odkręcamy przegub krzyżakowy (śruba na klucz 12mm).
2. Teraz wchodzimy do probka pod kierownicę. Odkręcamy osłonki wyjścia wału kierownicy do komory silnika, odchylamy gumkę i odkręcamy dwie śruby na klucz 12mm dzięki czemu wyjmujemy oba przeguby kolumny kierownicy.
3. Teraz schodzimy pod spód. Jeden z grubszych odkręconych przewodów hydraulicznych idzie z maglownicy na gródź - ten zostawiamy dyndający jednym końcem. Drugi, wchodzący w powietrzu do węża gumowego wyjmujemy w ogóle żeby nie przeszkadzał. Od tego momentu na głowę kapie nam ciągle z każdej strony wstrętny olej hydrauliczny.
4. Rozłączamy końcówki drążków od zwrotnic (niby nie trzeba do tego zdejmować kół ale tak czy tak prawe koło będzie trzeba zdjąć żeby wywlec maglownicę). Przekładnię wyciągamy razem z drążkami i końcówkami - dzięki temu nie zdejmujemy gum-harmonijek - mniej brudu i nie poobijamy delikatnej i gładkiej listwy zębatej.
5. Zdejmujemy z dołu co się da:
- belkę poprzeczną spajającą zawieszenie (to ta na sześć śrub - trzy z prawej i trzy z lewej). Potrafią ciężko iść ale raczej się nie urywają. Warto wcześniej polutować młotkiem po łbach.
- wydech - albo opuszczamy zdejmując z wieszaków albo rozłączamy w ogóle wyjmując kawałek pod maglownicą
- drągi od dźwigni zmiany biegów - jedno to podpórka a drugie właściwy drąg - odkręcamy oba przy skrzyni i wieszamy dyndające na jednym końcu
- poduszka gumowa leżąca na belce wzdłuż nadwozia (takie coś na dwie nakrętki 13mm pod skrzynią biegów- niestety nie udało mi się ustalić po co ona tam jest - nic nie ma w jej pobliżu - taka chyba sama dla siebie tam jest) - można też ją wyjąć bo dzięki temu lepiej widać i łatwiej łapy wciskać. Niestety duża szansa, że nakrętki urwą się ze szpilkami ale potem łatwo to nawiercić i nagwintować
6. Odkręcamy śruby mocujące przekładnię do budy (od góry są to nakrętki na szpilkach a z dołu śruby - po jednej na stronę). Te z prawej odkręcamy wygodnie od dołu, lewą dolną też od dołu ale niewygodnie natomiast lewą górną lepiej od góry przez maskę. Zdejmujemy też obejmy U i najlepiej gumy znajdujące się między U a przekładnią - bez tego przekładnia może nie dać się wysunąć.
7. Teraz przekładnia powinna być wszędzie odczepiona i powinna się ruszać na boki oraz odrobinę góra-dół. Jeśli wcześniej tego nie zrobiliśmy to zdejmujemy prawe koło i kombinując na wszystkie strony wysuwamy maglownicę wraz z drążkami i końcówkami w prawo - przez ten sam otwór w nadwoziu którym wychodzi prawy drążek kierowniczy w stronę zwrotnicy. Wyjęte :-)

Wymienione czynności w zależności od szczęścia i sprawności trwają 2-8 godzin.

Montaż podobnie - w odwrotnej kolejności. Dodatkowe uwagi do montażu:

I. Odpowietrzanie układu. Odpowietrza się samo podczas pracy silnika - kilka razy dolewamy płynu do zbiorniczka aż ustanie szum powietrza i płyn przestanie schodzić ze wskaźnika. Kręcimy przy tym kierownicą od lewej do prawej.
II. Podłączenie kolumny kierownicy i ustawienie kierownicy na wprost.
- zdejmujemy koło kierownicy. W tym celu najpierw ściągamy poduszkę (cztery śruby na klucz 10mm od tyłu kierownicy), odpinamy kostki, odkręcamy nakrętkę centralną kierownicy. Koło może nie chcieć zejść z wielowypustu - możemy sobie zrobić prosty ściągacz lub użyć gotowego. Łapiemy się za dwa otwory gwintowane M8 i pchamy środkową śrubą w wał kierownicy. Ściągamy koło kierownicy.
- przykręcamy przeguby kolumny obojętnie w jakim położeniu kątowym- najpierw ten najbliższy przekładni (pod maską) a potem te wewnątrz auta.
- ustawienie kierownicy na wprost. Ustawiamy koła prosto (jeśli nie mamy odpowiedniego sprzętu to na "oko"). Po zdjęciu kierownicy na wale kierownicy widzimy "motek" - szpulkę z przewodami zapewniającą przejście elektryki z nieruchomej budy na obracające się koło kierownicy. Kręcimy ruchomą częścią z kostkami delikatnie w prawo do wyczucia niewielkiego oporu (uwaga: to tylko opór zrywanego przewodu więc uważać żeby tego nie urwać). Po dojściu do tego oporu cofamy się 3,5 obrotu w lewo. Teraz kręcąc jeszcze kawałek w lewo lub w prawo ( w zależności od tego, którędy bliżej) ustawiamy tarczkę prosto w pionie "znak do znaku". Teraz szpulka z przewodami znajduje się w środkowym położeniu i ma do wykorzystania mniej więcej tyle samo obrotów w prawo co i w lewo. (Szpulka kręci się około 3,5 obr w prawo i tyle samo w lewo - mamy bezpieczny zapas bo sama kierownica w II gen kręci się tylko po 1,5 obrotu w prawo i w lewo). Zakładamy kierownicę i poduszkę powietrzną. Gotowe. Jeśli podczas jazdy prosto kierownica jest wciąż lekko krzywo (koła były ustawione na oko i nie były prosto) - można spróbować skorygować w ten sam sposób.

Re: Łącznik stabilizatora tył do Proba II

: 2010-07-13 10:52
autor: bogdano
Witam.

Ja sie tutaj też troche podepnę pod temat, mianowicie jak jest ciepło tak około 25 st C w zwyż to jak jadę po nierównościach czy auto się chwieje czuć takie lekkie zgrzypienie i czuć jak coś lekko daje po kolumnie kierownicy :) (chyba będę musiał moim probkiem jeździc tylko w zimie jak tak dalej pójdzie) :) Przy niższych temperaturach nic się nie dzieje.
Zastanawiam sie bo byłem oczywiście na stacji diagnostycznej zeby sobie sprawdzić zawieszenie i luzów nie mam żadnych.
Ale myślę sobie czy czasami nie jest to efektem tego, że jak jest gorąco to zapieka się któryś przegub na łączniku stabilizatora.
Rok temu miałem powymieniane około sierpnia wahacze, końcówki drążków i łączniki. Zaraz po wymianie był podobny efekt ale się uspokoiło (bo zrobiło się chłodniej).
I teraz się zastanawiam co to może być ale podejrzewam że to coś z łącznikiem stabilizatora.
Jak myślicie możliwe że to to czy może to być coś z tulejami na wahaczu albo ze sworzniem?
Temat się tyczy oczywiście łącznika z przodu :)

Pozdrawiam.

Re: Łącznik stabilizatora tył do Proba II

: 2010-07-13 13:19
autor: Metal
Przyznaj sie kolego ile dałeś za części ? :P Bo jak najtańsze ustrojstwa kupiłeś to wina może być w każdym elemencie. W sumie bardziej bym obstawiał na kolumnę a konkretnie amor albo sprężyna jeżeli mówisz że się chwieje. Amory sprawdzałeś na stacji? łączniki raczej nie zgrzypią a już na pewno nie przeniosło by się to na kolumne.

Re: Łącznik stabilizatora tył do Proba II

: 2010-07-13 13:41
autor: bogdano
W ubiegłym roku kupiłem wahacz cały kompletny, gałkę i łącznik na Alledrogo pl ale nie pamiętam za ile. Ale z tego co kojarze to wahacz był jakiś niemiecki a reszta chyba zamienniki z JC.
Ja nie pisałem że się chwieje tylko że jak jadę po nierównej drodze do coś czuć w zawieszeniu. Ciężko to wytłumaczyć ale ja bym stawiał chyba jednak na ten łącznik bo to czuć tak jak by się guma zapiekała albo sklejała i jak gałki chodzą to jest to wyczuwalne.
Jak auto stoi na kołach brak luzów, na podnośniku brak luzów. To wnioskuję, że może to byc wina czegoś co ma przeguby gumowe.
Miałem kiedyś nissana sunnego to tam podobne cyry się działy jak był łącznik zrypany.
A wnioskuję jeszcze że to łącznik bo przy niższych temperaturach otoczenia objawy są trochę inne, mianowicie jak jadę prosto kierownicę mam lekko przekręconą w lewo ale tak jakby o 1 ząbek. Przejadę powiedzmy parę kilometrów i jak jadę prosto to kierownica już jest prosto. Więc moim zdaniem ciężko chodzi łącznik stabilizatora na gałkach i właśnie jak mu się przesunie stabilizator to potem ma problemy z przekręceniem w drugą stronę. Spróbuję to dzisiaj wykręcić i sprawdzic czy to chodzi lekko czy ciężko. Bo moim zdaniem powinien byc lekki opór ale nie taki co by trzeba było tą gałką kręcić jakąś wielką siłą.
Raczej to jest związane bardziej z wahaczem lub też łącznikiem albo końcówką drążka kierowniczego bo po wymianie czuc było już jak się guma o gumę ociera tylko że najpierw myślałem że się to wyrobi a potem się zrobiło chłodno i się temat uspokoił.

Pozdrawiam.

Re: Łącznik stabilizatora tył do Proba II

: 2010-07-13 15:09
autor: Metal
Wiesz co, czytając to co piszesz wydaje mi się że u mnie jest podobnie lecz ja stawiam na magiel... Tylko że u mnie chrupie jak jest zimno i przy pierwszym obrocie kierownicy... potem już wraca do normy. W lato tego w ogóle tego nie ma.

Re: Łącznik stabilizatora tył do Proba II

: 2010-07-13 15:26
autor: bogdano
No nic. Poczekam aż się ciut ochłodzi i spróbuję popatrzeć na ten łacznik ew. sworzeń. Jechałem teraz po pracy i tak. Odpaliłem - wszystko super. Przejechałem może z kilometr i rzęcholi. Na zakrętrach mi się wydaje że mi się to nasila jak stabilizator pracuje. Jak parę razy pokręcę w prawo i lewo to się na chwilę uspokaja. Utwierdzam się w przekonaniu że jednak ten łącznik nie pracuje płynnie tylko tak jak by go chwytało i popuszczało (takie lekkie puknięcia) na którejś gałce i w tym momencie stukało w wahacz. Tylko że ja to czuje gdzieś pod nogami ale odgłosów to nie wydaje (stuków czy trzasków)
Chyba że to rzeczywiście magiel? Tylko się zastanawiam co to ma wspólnego z temperaturą?

Re: Stukanie w przednim zawieszeniu.

: 2010-07-13 19:48
autor: Robert
[r]Ponieważ przeniosłem to do innego wątku, zajrzyjcie na 1 stronę, gdzie prawdopodobnie wyczytacie przyczynę.[/r]

Re: Stukanie w przednim zawieszeniu.

: 2010-07-13 20:22
autor: bogdano
Pogrzebałem jeszcze raz, pojechałem na stację diagnostyczną i się okazało że wysoce prawdopodobne że maglownica jest do regeneracji a lub wersja bardziej optymistyczna końcówka drążka. :)
Ale myślę, że bardziej prawdopodobna wersja maglownica.
Nie wiecie gdzie w Katowicach lub okolicach regenerują przekładnie? w rozsądnych cenach?

Pozdrawiam.