Strona 1 z 5

Ulepszacze płynów silnikowych - co o tym sądzicie ?

: 2005-11-01 19:55
autor: ZENiTH
Proponuję podyskutować o dodatkach do olei i paliw. Może ktoś z powodzeniem stosuje takowe w swoim Probku i może podzieli się z innymi użytkownikami.

Ja obecnie testuję pewien środek o nazwie PM Xeramic. Jest to środek dolewany do oleju, oparty na komponentach ceramicznych. Z tego co podaje producent jest to ceramiczna ochrona silnika na 50tyś km. Narazie testuje go na autku Mazda 929 HD z silnikiem 3.0 V6 24V DOHC. Efekty: Silnik pracuje dużo ciszej, Zwiększył się moment (autko lepiej przyspiesza), co do spalania to ciężko mi powiedzieć nalałem pod kurek i czekam aż spali wszystko. Na pewno silniczek dłużej popracuje bo olej zrobił się bardziej lepki a przez to smarowanie też jest lepsze. Butelka zawiera 250ml specyfiku i kosztuje 46zł. Producent produkuje identyczny preparat z przeznaczeniem do skrzyń automatycznych.

: 2005-11-01 21:20
autor: Sh(.)(.)ters
Zenith rozumiem, że specyfik aplikuje się przy wymianie oleum i działa (przynajmniej tearetycznie) do następnej?
Chętnie się dokształcę w temacie jak to nazwałeś ulepszaczy - czekam na kontynuację.

: 2005-11-01 21:32
autor: ZENiTH
zgadza się i jak narazie spełnia swoją funkcję.

: 2005-11-01 22:01
autor: M-Pro
Na starym silniku testowałem środek do oleju firmy STS uszczelniający elementy gumowe. Nic jednak to nie dało.

Na targach poznańskich bawiłem się maszynką do zacierania 2 współpracujących ze sobą elementów. Elementem podatnym były wałeczki łożyska rolkowego. W oleju zacierały się w kilka sekund, po dolaniu środka o nazwie MILITEC (na bazie miedzi) były praktycznie nie do zajechania. Coś w tym musi być.

: 2005-11-01 22:08
autor: Voodoo
Ja jakoś nie dowierzam wszystkim tym specyfikom do oleju.
Dlaczego w takim razie producenci renomowanych marek mazideł nie dodają tak znamienitych środków do swoich wyrobów.
Ale może to kwestia umów rynkowych wśród producentów.
Każdy jakoś musi zarabiać.
Mnie się to kojarzy z magnetyzerami. Skoro dają tak rewelacyjne efekty, dlaczego producenci aut nie montują ich fabrycznie.

: 2005-11-01 22:36
autor: M-Pro
Może to nie ulepszacze , lecz uszczęśliwiacze. Wiara czyni cuda.

: 2005-11-01 22:42
autor: Sebastian
witka.
przed zmiana oleju(do starego) dolalem plynu ktory czysci silnik od srodka. silnik po przejechaniu tych swoich 100 tkm tez trza umyc. przyznam ze razem z mechanikiem bylo "slychac" roznice.
niejest to tanie ale coraz czesciej polecane przez fachowe warsztaty.
pozd

: 2005-11-02 00:35
autor: M-Pro
Oleje synytetyczne mają w sobie detergenty. Wypłukanie nagarów, będących często naturalnymi uszczelnieniami może mieć przykre konsekwencje.

: 2005-11-02 11:17
autor: Sqad
Ja też jakoś nie ufam tym szamańskim metodo. Specyfik o którym napisał Zenith, wydaje mi się że nie sprawdzi się w przypadku Vki, tu oleje są wymagane rzadkie, a ów specyfik zwiększa jego lepkość co w przypadku tych silników nie jest dobre, bo silnik potencjalnie będzie gorzej wchodził na obroty, praktyka może wyjść zupełnie inaczej niż ja pisze, to tylko i wyłącznie teoretyczne gdybanie.

Swego czasu na forum ktoś zalewał do silnika podczas wymiany oleju jakiś specyfik rzekomo wyrównujący ciśnienie na garach. Jak się później okazało w jednym samochodzie jakieś 6 miesięcy później sypną się silnik, a w GT (I gen) usiłowali panowie w serwisie wcisnąć kit że ciśnienie się wyrównało z nierównych 9,5-11 barów na 12,5 wszędzie. Jakiś czas później okazało się że jednak GT ma coś ok 8, tak więc tamta wymiana to raczej bajka. Ja tam takiego szrotu nie bede wlewał do silnika.

: 2005-11-02 13:37
autor: ZENiTH
Sqad pisze:Ja też jakoś nie ufam tym szamańskim metodo. Specyfik o którym napisał Zenith, wydaje mi się że nie sprawdzi się w przypadku Vki, tu oleje są wymagane rzadkie, a ów specyfik zwiększa jego lepkość co w przypadku tych silników nie jest dobre, bo silnik potencjalnie będzie gorzej wchodził na obroty, praktyka może wyjść zupełnie inaczej niż ja pisze, to tylko i wyłącznie teoretyczne gdybanie.

Swego czasu na forum ktoś zalewał do silnika podczas wymiany oleju jakiś specyfik rzekomo wyrównujący ciśnienie na garach. Jak się później okazało w jednym samochodzie jakieś 6 miesięcy później sypną się silnik, a w GT (I gen) usiłowali panowie w serwisie wcisnąć kit że ciśnienie się wyrównało z nierównych 9,5-11 barów na 12,5 wszędzie. Jakiś czas później okazało się że jednak GT ma coś ok 8, tak więc tamta wymiana to raczej bajka. Ja tam takiego szrotu nie bede wlewał do silnika.
Jakoś V6 z mojej Mazdy chodzi burza. Jeszcze lepiej jak dolałem tego specyfiku. Tylko nie pisać mi że pewnie kompresja podskoczyła bo mam przedmuchy. Silniczek miał sprawdzaną kompresję i jest równa książkowej.

Ulepszacze

: 2005-11-02 17:28
autor: KALI
Cześć. Jeśli mogę coś powiedzieć a właściwie to chciałbym ostrzec przed wlaniem do silnika środka o nazwie "Moto Doktor"firmy K2 ma on konsystencję ciekłej smoły {jest tak gęsty}.Po wlaniu magicznej puszki do silnika, silnik istotnie zaczyna ciszej pracować ale tylko przez 20 do 50 km.Potem praca staje się jeszcze głośniejsza niż przed umieszczeniem tego w misce olejowej.--Nie testowałem tego w probe1 ani p2 ale wiem to z doświadczenia na dawnym moim aucie marki ford escort w którym regulatory zaworów pracują dość głośno.Natomiast godny polecenia jest środek Militec używany często w silnikach rajdowych.Drogi ale coś za coś.

: 2005-11-02 18:31
autor: AGA I GER
no ja używam od jakiegoś czasu uszlachetniacza MILITEK
według mnie to on jeszcze bardziej rozrzedza olej
lecz właściwości są wiarygodne
testowane "na własnym metalowym młotku"
Ja nie narzekam moja probka oleju ''nawet nie wącha''
AGA :slon:

: 2005-11-02 19:30
autor: Gość
W moim przypadku Militek się nie sprawdził.
Dolałem go kiedyś do skrzyni biegów Mazdy 626 coupe a i tak poleciał synchronizator drugiego biegu, problemy ze wstecznym pozostały.
Dla mnie te dodatki (militek) to to samo co magnetyzery.
Sa tacy co wierzą w ich cudowne działanie i tacy co .. 8) :D

pozdro.

: 2005-11-03 09:30
autor: betar
Używam MILITEC-1 od wielu lat.Miałem kiedyś możliwość uczestniczenia w testach tego specyfiku.Wysłuchać opini kierowców, z pewnej firmy transportowej,którzy za cholerę nie chcieli tego lać do silnika.Szef im kazał to nalali.Potem już nie narzekali.
To cudo naprawdę działa.Doskonale chroni silnik przed zużyciem.Jednak nie można tego lac do kiepskiego silnika,przyspieszy śmierć.Na dobite silniki jest tylko jedna rada:remont.Cuda tu nie pomogą.
Podróbą MILITECU jest Motor Live albo Life,ale to podróba-nie lać.
http://www.militec1.pl/miltec_opis.htm

: 2005-11-04 11:19
autor: AGA I GER
To fakt że można się oszukać na podróbach o podobnych nazwach
ale to nie to samo co oryginalny MILITEK
mam sprawdzoną firmę od której to biorę zawsze.
A jeśli chodzi o silnik to fakt że musi być w dobrym stanie,
gdyż MILITEK jeszcze bardziej rozrzedza olej, co w kiepskim silniku
może spowodować obniżenie ciśnienia oleju i nie do smarowanie panewek i innych elementów mechanicznych poprzez znaczne obniżenie ciśnienia oleju.
AGA :slon:

: 2005-11-04 15:23
autor: Sqad
To ja już wole lać olej sprowadzony z zagranicy, niż szamańskich ulepszaczy, może i to działa, ale jestem nie do przekonania, choć by samochód o połowe mniej palił to nie uwierze.

: 2005-11-04 16:51
autor: Pelot
Sqad pisze:To ja już wole lać olej sprowadzony z zagranicy, niż szamańskich ulepszaczy, może i to działa, ale jestem nie do przekonania, choć by samochód o połowe mniej palił to nie uwierze.
i ja popieram przed mówcę :D
jak jest coś nie tak z silnikiem, to ruska armata mu nie pomoże :twisted:

: 2005-11-04 17:20
autor: betar
pelot pisze: jak jest coś nie tak z silnikiem, to ruska armata mu nie pomoże :twisted:
w przypadku MILITECU nie chodzi oto by naprawiać lecz o to by zapobiegać.Profilaktyka :!:

: 2005-11-04 17:27
autor: Sqad
Profilaktyka, to jest dobry olej zmieniany systematycznie. To są części mechaniczne,ciężko jest oszukać prawa fizyki, możeto pomóc ale w ochronne długotrwałe warstwy to nie wierze.

Daj mi samochód na 3 dni a uwierz mi że oddać Ci z pustą miską olejową i da się to zrobić z praktycznie z każdym samochodem. Trwałość silnika też zależy od sposobu użytkowania.

: 2005-11-04 19:56
autor: cevinek
Opowiem wam Co przydażyło mi się osobiście.:

Mój szef kupił używanego Fiata Ducato. Rok produkcji 1998 z przebiegiem 210 tyś ( pojemność1,9 diesel) więc jak na dostawczaka nie jest tak źle.

Wymienił olej i wszystkie inne płyny ....ale ! Po wymianie okazało się że bierze nieznaczne ( czyt. około o,5 l na 1000 km.) ilości oleju .

Koleś u mechanika polecił wlać OWY specyfik .....


Jakiś tam ulepszacz.
No i po wlaniu przestał brać olej i olej zrobił się lepki....ale :

UWAGA teraz część drastyczna....

Na tyle lepki że zaczynał tak bardzo gęstnieć ze w pewnym momencie zgęstniał aż tak bardzo że pompa olejowa nie dała rady wtłoczyć go do silnika ....no i dalej pewnie już się domyślacie.....SILNIK SIĘ ZATARŁ !!!


A gdyby nie to G Ó W N I A N E coś dolane do oleju ....pochodziłby jeszcze z 50 tyś przed remontem....a tak .....2,5 tyś kosztował remoncik...


WIĘC wniosek dla mnie jest OCZYWISTY!!!

Jak coś się dzieje z silniczkiem ( serduszkiem mojego autka) to gnam do mechanika a nie dolewam mu czegoś....z resztą jak mnie coś boli to też idę do lekarza a nie piję ziółka Babuni...:)

ZDECYDOWANE STOP WYNALAZKOM....

: 2005-11-04 20:38
autor: betar
No to teraz ja opowiem historyjkę i zaznaczam,że nie chodzi mi o cudowne środki naprawiające klamoty,bo jak zaznaczyłem w moim pierwszym poście w tym temacie,na rzęchy jest tylko jedna metoda-remont.
Chodzi mi o ochronne działanie preparatu MILITEC-1.
Dnia pewnego, moja siostra pożyczyła od ojca samochód (Nissan 240 SX).Jak na sportowe auto przystało jest on niski.Nasze Probki też.Dziewcze ,jadąc sobie gdzieś tam,wzięło i przypierdzieliło miską olejową w cos wystającego.W efekcie,jak się potem okazało,uderzenie było na tyle silne,że wgięta miska olejowa przycisnęła sie do smoka,drastycznie ograniczając jego przepustowość.Nastąpił spadek ciśnienia oleju w układzie i właściwie brak smarowania.Zapaliła się lampka.Ale co tam jakaś lampka.Durne babsko pojechało dalej.Przejechała parę kilometrów zatrzymała sie dopiero jak spod maski zaczął się wydobywać dym,a silnik chodził dalej.Wyłączyła i zadzwoniła do domu po pomoc.
Śmię twierdzić,że gdyby w układzie nie było MILITECU to motorek zatarłby się.Wystarczyło wyklepać miskę,wyprostować smoka,zalać nowy olej(stary się przysmażył) i jazda.
Ciekawe jak długo pochodziłby silnik bez ochrony i bez smarowania?
Proponuję podyskutować o dodatkach do olei i paliw. Może ktoś z powodzeniem stosuje takowe w swoim Probku i może podzieli się z innymi użytkownikami.-to słowa Zenith 839.
Stosuje z powodzeniem MILITEC-1 we wszystkich swoich samochodach.

: 2005-11-04 21:20
autor: Sqad
Z powodzeniem to ja stosuje dobre oleje i nic się nie dziej.
Spróbuj np. przegrzać jedynke, a spróbuj przegrzać np. fiata stilo, w tym drugim przypadku silnik pewnie do remontu, w pierwszym stygnie silniczek i jedziemy dalej. Technologia zmienia się na minus, silniki są lepiej wykonane ale za to brdziej wrażliwe na zaniedbania.

: 2005-11-04 23:59
autor: AGA I GER
Ja jednak wolę dobry olej jak i dobre dodatki uszlachetniające...
co do militeka to poprawia właściwości smarujące w silniku
Lepiej zapobiegać niż leczyć
A tak a propos dla niedowiarków:
kiedyś wezmę na zlot młotek o wadze kilograma z chromowanym trzonkiem
poproszę o umoczenie palcy w nakrętce z olejem i o podniesienie młotka 2-woma palcami
(z trudem ale da się podnieść)
po czym do tej nakrętki dodam kroplę militeka i powtórka...
dodam tylko powodzenia z podniesieniem młotka :twisted: :twisted: :twisted:

: 2005-12-18 18:19
autor: Robert

: 2005-12-18 18:31
autor: KITT
Robert pisze:Obrazek
Mój Probek tak dziś wyglądał. :? :(