Przepalający się przekaznik od kierunków
Przepalający się przekaznik od kierunków
Starciłem pierw lewą stronę kierunków( tykało szybko tak jak by żarówka). Okazało sie że mam zimny lut w przekażniku. Zalutowałem i chodziło ok, jednak nie za długo. Na drugi dzien gdy wsiadłem, na pierwszym skrzyzowaniu okazało się że na tablicy zegarów nie mam sygnalizowania że mam wbity kierunek, to samo z awaryjkami 9 (ale cykało jak trzeba). Po ponownym rozebraniu okazało sie że tym razem przepalił sie ten drucik który sie znajduje w przekazniku a pełni funkce bezpiecznika. Był on przepalony. Po zlutowaniu i zamontowaniu przekaznika, kierunki jak i awaryjki migaly zarowno na tablicy jak i w kloszach. Jednak po kilku sekundach to samo, przepalil sie znowu ten drucik ( bezpiecznik ). Co robic? Jak wstawie do elektronika samochodowego to co mi poradzi skoro po kilku sekundach przepala sie ten drucik, sam bym to zrobił ale ni emam pojęcia gdzie szukac?
Ostatnio zmieniony 2006-06-18 12:46 przez Pakułek, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie wazne czym się jezdzi, wazne jak sie jezdzi
Dysponuje ktos info jakie wartosci mają być na poszczególnym pinie kostki która idzie do przekaznika od kierunków? Jets to kostka 5cio pinowa, byłbym wdzięczny za takowy opis. Chciałem jeszcze dziś sprawdzić czy problem leży w samej kostce czy może gdzies po drodze. Kostke nową mam ale nie wkłądam jej do poki nei sprawdze tych napięć na pinach aby nie spalić kolejnej.
Nie wazne czym się jezdzi, wazne jak sie jezdzi