Oczywiście można kupić jedynkę z Niemiec w idealnym stanie za przyzwoite pieniądze...
Swoją kupiłem z przeznaczeniem na części. 100% zysku. Jak w kasynie, tylko bez ryzyka.
2 tyg. później miałem drugi silnik.
W poprzednim korbowód chciał się wybrać na wycieczkę przez blok silnika. Prawie się udało. Ojciec Kamila mówi, że silnik był po remoncie i wał po szlifowaniu nie został prawidłowo oczyszczony. Lub pracował bez oleju. Tłok się zablokował, głowica nie ruszona. Korba urwana przy sworzniu.
Silnik wyciągaliśmy długo, bo jakiś tydzień - robiliśmy jedynie nocami, średnio od 19 do 6. Kilka dni przerwy. Przy okazji łożyska kół, bo rozpadły się po wyciągnięciu półosiek, jedno było nieźle zmielone. Lewe JC, prawe Nippon.
Po kolejnym tygodniu przełożyliśmy osprzęt, silniki z 89 i 91 różnią się mocowaniem podpory wtrysków i czujnikiem z tyłu silnika w 91 jest zaślepka.
3 dni wkładania silnika, kumpel podjeżdża czarną Sierrą, wyciągamy akumulator i przekładamy do Probe. Przekręcenie kluczyka, kontrolki ożyły, próbuję go uruchomić i... nic. Trzeba wcisnąć pedał sprzęgła
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Odpala, gaśnie, odpala gaśnie, w końcu zaczyna pracować dłużej, jeszcze wszystkiego nie podłączyłem, zapłon rozregulowany, w cylindrach był olej, rury od powietrza nie założone, więc pewnie dlatego. Niestety, ale padł przewód elastyczny od sprzęgła.
Przewód kupiłem od Mitsubishi, niestety, ale nie miał gwintu do końca, co wiązało się z przerabianiem nakrętek, stożek też trochę się różni. Akumulator chyba będzie jutro i być może wtedy Probe samodzielnie wjedzie na kanał
Pozostanie blacharka, która jest w dość złym stanie, martwią mnie przedłużnice, ale myślę, że budę da się jeszcze uratować.
(duże zdjęcia)
Pozdrawiam