A może z innej beczki, Panowie.
Od kilkunastu lat instaluję komputery w starych maszynach: wtryskarkach,
prasach, maszynkach do produkcji ciastek i.t.p. Piszę samodzielnie prog-
ramy do obsługi tych maszyn (w tzw języku drabinkowym) - to jest banal-
nie proste dla kogoś kto umie czytać, ale i samemu tworzyć, układy elek-
tryczne/elektroniczne - w razie czego chętnie, darmowo, służę pomocą.
Pomysł naprawdę ciekawy - i nadaje się do każdego samochodu,
w którym sterowanie odbywa się na drodze elektrycznej (szyby, nawiewy,
wentylatory, szyberdachy elektryczne i.t.d.) - można by założyć firmę
tuningową z takimi bajerami...
Ale jest jeden szkopuł (a właściwie dwa) - sam sterownik PLC obsługuje
całe sterowanie; jest malutki (n.p. Matsushita FP-Sigma ma wielkość pacz-
ki Marlboro), ma zaimplementowane wszystkie funkcje do stworzenia
właściwego algorytmu regulacji PID, wejścia optoizolowane i co najważ-
niejsze - działa w ujemnych temperaturach!!! Sterownik PLC załatwia
wszystko - i startuje od razu, po przekręceniu stacyjki!!! Jeśli zabraknie
mu wejść/wyjść - można dokupić moduły rozszerzające z wejściami analogo-
wymi, temperaturowymi, wyjściami analogowymi, przekaźnikowymi i.t.p.
A do wyświetlania i zadawania parametrów służy laptop komunikujący się
ze sterownikiem PLC poprzez port RS lub USB i odpowiedni protokół komuni-
kacyjny - grafika na ekranie laptopa może być bajerancka, podzielona na
strony - ech, fantazja ma tu wielkie pole do popisu... Laptop mógłby
odtwarzać mp-trójki, filmy, widok z kamer, rejestrować parametry silnika
on-line, malować wykresy tych parametrów, zapamiętywać je - i potem
drukować - wspaniałe narzędzie diagnostyczne. Kamera wycelowana do przodu
mogłaby ciągle rejestrować ostatnie pięć minut jazdy - czarna skrzynka
(i pomoc w przypadku kolizji)... Ech, sami wymyślcie coś jeszcze...
I tu właśnie ten szkopuł (pierwszy) - mogę napisać program na ten sterow-
nik PLC, mogę to zrobić całkowicie za darmo, chętnie uwzględnię wszyst-
kie Wasze uwagi i zachcianki, opracuję program dla wszystkich wersji
wyposażenia naszych autek (a nawet i innych marek) - żaden problem.
ALE - nie napiszę tego programu na laptopa (tego, który będzie widziany
na jego ekranie, tego z tymi wszystkimi bajerami i wodotryskami) - bo
zwyczajnie nie umiem! Jedną wtryskarkę przerobiłem kiedyś na taki
nowoczesny sterownik ale całą wizualizację na laptopie zrobił mi mój
znajomy - wyszło świetnie! Ten znajomy wyemigrował do Irlandii, nie mam
z nim kontaktu. Szukajmy wśród Nas kogoś, kto mógłby napisać taki prog-
ram, najlepiej również za darmo (dla forumowiczów), komunikujący się
z tym moim PLC za pomocą protokołu Modbus, Profibus albo CC-Link.
I tu drugi problem - cena. O ile sterownik można kupić już za 1 tysiąc,
to dodatkowe moduły rozszerzające (po około 500 złotych) czynią ten pomysł
trochę drogim. Do tego dochodzi cena laptopa (znowu około 1 tysiąc).
Cena byłaby wysoka, ale jeśli chętnych byłoby co najmniej dwudziestu -
to mogę wynegocjować wielkie upusty (nawet do 50 %)! Jeśli pomysł chwyci,
to ja ze swej strony deklaruję pierwszy sterownik PLC. Napiszę na niego
jakiś przykładowy program ze sterowaniem szybami, odczytem temperatury
w dwóch/trzech miejscach i programem alarmu samochodowego - i oddam go
do dyspozycji programisty, który zadeklaruje się napisać program do
wizualizacji i wprowadzania danych... Razem to potem sprawdzimy w dzia-
łaniu i przekonamy się czy całość będzie działać w chłodzie, mrozie i u-
pale - nie wszystkie auta zimują w garażach.
Jeśli uda nam się stworzyć coś takiego - to potem możemy - już odpłatnie -
- zaoferować nasz system użytkownikom innych marek...
------------------------------------------------------------------------
A teraz parę rzeczy, o których zapomnieć nie można:
1. Jeśli sterownik ma przejąć kontrolę/obsługę istotnych układów
w samochodzie - to musi szybko wystartować. Odpada laptop -
-zanim ruszy system, a potem program wizualizacji/obsługi mija
kilkadziesiąt sekund. Sterownik PLC rusza natychmiast. Wszelkie
"życiowe" funkcje samochodu są zapewnione. Laptop, tutaj jako
wyświetlacz, może się uruchomić z opóźnieniem. Klima ruszy od
razu (na razie na starych ustawieniach), szyby da się otworzyć,
alarm od razu się wyłączy, grzanie szyby tylnej da się załączyć,
regulację amortyzatorów mamy od razu. Po wystartowaniu programu
w laptopie mamy pełną obsługę całej reszty.
2. Elektronika nie chce chodzić w ujemnych temperaturach. Mój
pierwszy samodzielnie skonstruowany autoalarm chodził tylko
od wiosny do jesieni - zimą wył cały czas - scalaki serii 74xx
nie lubiły temperatury poniżej zera. Jeśli laptop miałby odpo-
wiadać za "życiowe" funkcje, to musiałby pochodzić z serii mili-
tarnej. Żaden z moich dotychczasowych laptopów (a miałem ich
już z dziesięć) nie chodził w temperaturze minus dziesięć!!!
A sterownik PLC chodzi i przy minus trzydzieści. Auto więc żyje,
a tylko wizualizacja się uruchomi jak miejsce, w którym jest
laptop, się zagrzeje.
3. Program napisany w laptopie i komunikujący się z otoczeniem
(tutaj - z autem) poprzez multipleksery i demultipleksery i przez
port równoległy dwukierunkowy to dziadostwo!!! Sam program będzie
wolny, komunikacja poprzez Mux-Demux dodatkowo go spowolni!
Ponadto - gdzie Ty dzisiaj znajdziesz laptopa z portem równoleg-
łym? Aha, na szrocie! A co zrobisz jak Ci kiedyś padnie? Wrócisz
z instalacją do poprzedniego stanu? - przecież potem nawet na
szrocie możesz już nie znależć czegoś ze złączem LPT!!!
Jeśli chcesz się mimo to bawić takim czymś - to jutro przekopię
swój warsztat i piwnicę i znajdę Ci gotową do takich ekspery-
mentów płytkę - dawno temu robiłem tester do kart elektronicz-
nych: siedem bitów na Demux (128 kombinacji) i jeden bit na wynik
(źle-dobrze). Polecam książkę (znajdziesz w bibliotece): Pieńkos-
Turczyński "Układy scalone TTL w systemach cyfrowych" WKŁ, 1980.
Tam, na stronie 638 jest idea mojego testera (tej mojej płytki),
a na stronie 397 jest coś, co mogłoby Ci się przydać - szesnaś-
cie różnych informacji/sygnałów po jednym przewodzie.
4. Sterownik PLC potrzebuje (zwykle) napięcia zasilania 24 Voltów.
Są jednak wersje na 12. W razie trudności z zakupem wersji 12 -
- to można zastosować przetwornicę 12/24, pobór prądu jest niski.
Sterownik ma pamięć flash - wszystkie dane są zapamiętywane na
bieżąco - po włączeniu stacyjki sterownik pamięta jaka była usta-
wiona temperatura klimatyzacji, nową jej wartość będzie można
ustawić dopiero po starcie w laptopie programu do wizualizacji.
5. Nawet jeśli zasilanie sterownika jest 24-Voltowe, to jego
wejścia akceptują sygnały na poziomie 12 Volt. Wejścia analogowe
akceptują standartowe sygnały przemysłowe, czyli napięcia 0...10 V.
Wejścia temperaturowe akceptują czujniki Pt-100, też standart.
Jako mechanizmy wykonawcze (np. do sterowania cięgnami) można
zastosować serwo z katalogu Elfy: 73-194-37 lub 30-000-23
(na stronie
www.elfa.se przejść na polski, wpisać te numerki
w pole: katalog produktów, potem ewentualnie ściągnąć opis dane-
go produktu).
6. Stabilizacja regulowanej temperatury nie polega tylko na wyłą-
czeniu grzania po osiągnięciu zadanej temperatury - jest to proces
bardziej skomplikowany - automatycy wiedzą, o co chodzi. Program
w laptopie musiałby realizować pełen algorytm PID, a to spowolni-
łoby obsługę całej reszty. Sterowniki PLC mają wbudowaną obsługę
tego algorytmu, czas realizacji wszystkich innych funkcji nie
byłby przedłużony.
7. Program wpisany i realizowany przez sterownik byłby jednakowy
dla wszystkich wersji wyposażenia i dla samochodów innych marek.
Program do wizualizacji i regulacji (ten w laptopie) mógłby wystę-
pować w milionach wersji i wariantach - wszystko zależałoby od
inwencji programisty. Każdy z Nas mógłby mieć swoją wersję indy-
widualną, kwestia dogadania się z programistą i jego kieszenią.
Sterownika PLC nie widać, jest schowany i połączony z laptopem
tylko kablem USB albo RS-em. Laptop też może być schowany (ale
pamiętajcie, że nie może być narażony na wibracje - szlag go trafi).
Widać będzie tylko ekran dotykowy. Nie chcę się za głęboko schy-
lać przy zmianie klimy lub szukaniu ulubionej mp-trójki. Miejsce
ekranu musi być starannie przemyślane.
8. To sterownik PLC steruje i obsługuje układy w autku. Laptop
jest tylko panelem komunikacji pomiędzy tym sterownikiem, a kierow-
cą. Ma więc czas na obsługę innych rzeczy. Może obsługiwać kamery,
może rejestrować parametry z czujników i na tej podstawie tworzyć
wykresy (prędkość, dystans, temperatury, ciśnienie) dostępne natych-
miast, on-line, albo zarejestrowane i do wydruku później. Może re-
jestrować sygnał z czujnika przyspieszenia (-6G...+6G). Może
oddtwarzać mp-trójki lub filmy. Może pełnić rolę "czarnej skrzynki".
Może być też nawigacją z naprawdę dużym ekranem...
----------------------------------------------------------------------------
Uff, ale się rozpisałem... Sorki.
Kiedyś, już na emeryturze, napiszę chyba jakąś książkę...
Dopisujcie Wasze własne dalsze uwagi. Temat jest przecież naprawdę ciekawy.
Wielu z Was rozwiązania zastosowane tutaj mogłoby wykorzystać później, w życiu.
Regulować i sterować można nie tylko szybami w aucie, ale i piecem centralnego
ogrzewania, bramą w garażu, sterami w modelu parowca, kanałami w telewizorze.
Traktorzyści - do traktorów,
Pisarze - do piór,
Papier - do d...,
a Programiści - zgłaszajcie się!
Jestem spod Katowic. Wiem z doświadczenia, że programista piszący wizualizację
będzie miał wiele uwag i pytań, wiele razy będę się z nim musiał spotkać i omó-
wić mnóstwo szczegółów - wolałbym, aby programista mieszkał gdzieś blisko mnie.
Tak, powiedzmy, pomiędzy Wrocławiem, a Tarnowem. I pomiędzy Częstochową, a Cze-
chami/Słowacją. Dojadę...
Dla zdolnego programisty, jeśli stworzy naprawdę bajerancki program do wizuali-
zacji i wprowadzania danych, mam dodatkową nagrodę - ale to już na privie.
Panowie, nie marnujcie tej szansy. Jeśli nas będzie kilkunastu - to całość
będzie tańsza - dla Was, bo ja kupię sterownik jako pojedynczy, jeszcze bez
żadnych rabatów. Stać mnie na to aby kupić sterownik w naprawdę bogatej wersji,
taki, który mógłby obsłużyć wszystkie elementy regulacyjne, kilka czujników
temperatury, kilka sygnałów analogowych (wejściowych i wyjściowych) i.t.d.
Byłaby to wersja MAX - ale programista miałby do napisania pełną obsługę
wszystkiego. Potem, na tej podstawie, moglibyśmy robić wersje okrojone
ale i tańsze - każdemu według jego możliwości. Program ten sam, ale klocków mniej.
Nie piszcie od razu i bez zastanowienia, że to bzdura. Proboszcz jest moim
trzecim autem z full-elektryką, wcześniej miałem mazdę 323, potem espero. Do
każdego z nich chciałem wsadzić taki sterownik-rejestrator, ale nigdy nie było
czasu. Teraz mamy małe ekrany, sześcio-ośmio calowe, dotykowe. Mamy linuxa i DVD.
Mamy sklepy pełne sklejek, klejów, obić. Mamy zdolnych stolarzy. Mamy świetnych
programistów. I my sami jesteśmy pasjonatami jednego modelu auta, którym chcemy
zatkać gęby i oczy calibrowcom i innym takim... Zróbmy coś czym pochwalimy się
w świecie...
Pozdrawiam
Mąż szczęśliwej Probówki 2,2GT - 1991.