
Tu sprawa kluczowa - wg faktur, w marcu 2021 roku, w warsztacie w Warszawie miał naprawianą głowicę (nie wiem co dokładnie) i wymieniany rozrząd, niedługo po tym został sprzedany, lecz nie dał rady wyjechać nawet z Warszawy - dziurawy dolot i węże z paliwem i chłodnicze, kable z przebiciami itd.
Został naprawiony, i w styczniu tego roku kupiłem go ja - nie obyło się bez usterek, został wymieniony cały wydech (kolektor, wydech, sonda lamda), przepływomierz, filtry (w tym paliwa), olej, świece, kable WN. Komputer resetowany, TPS ustawiony (chyba 0.45V na zamkniętej i 4.2V na otwartej, lecz mimo to w trybie serwisowym wentylator chłodnicy chodzi cały czas, nie ważne jak ustawię TPS, ma też wyższe obroty jałowe, bo równo 1000 RPM na ciepłym, automatyczne ssanie działa i ma około 1800RPM). Dioda nie pokazuje żadnych błedów. Ustały objawy spowodowane usterkami, lecz została główna usterka - brak mocy, zwłaszcza poniżej 4000 RPM
I tu główne pytanie - czy taki brak mocy oraz duże spalanie, czasem strzał w dolot przy przegazówce może być spowodowane przestawionym rozrządem (np. przez złe złożenie przy wymianie rozrządu w Warszawie, lub pasek mógł przeskoczyć przez zużyty napinacz [może to on stuka, a nie popychacze hydrauliczne])? I ile mogłoby kosztować sprawdzenie rozrządu przez mechanika (samo sprawdzenie, nie wymiana), gdyż chyba nie będę próbował tego robić z braku doświadczenia, zwłaszcza z DOHC? Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam!