
Po umyciu silnika (V6 II gen) oczywiscie na poczatku byly problemy z
odpaleniem, ale powodem chyba bylo ze gostek naruszyl ten zaworek
do odpowietrzania komory korbowodu. Po wyjeciu i wlozeniu samochod zaczal palic, ale ...
Dziwnie odpala, nie tak jak wczesniej, ale to nie koniec klopotow

Wolne obroty lekko faluja, przy wiekszym nacisnieciu gazu niz pare
milimetrow silnik sie dlawi, jesli przytrzymam gaz w pozycji max otwarcie
przepustnicy, obroty spadaja i silnik szarpie i gasnie...
Jesli powoli wejde na wyzsze obroty (3-4 tysiace) i wcisne gaz to slychac
dziwny gluchy dzwiek z okolic przeplywomierza... a efekty to spadek
obrotow, brak mocy i czasem wystrzal z wydechu (jesli bylo wczesniej
troche jazdy na polsprzegle)
Wyjalem przeplywomierz i sprawdzilem go, wyglad OK.
Wystepuje to na zimnym i cieplym silniku, efekt ten sam nie zaleznie od obrotow, najgorzej jest nie na luzie ale w czasie jazdy

Co to moze byc po juz 2 godziny przedmuchiwalem silnik z wody wiec to
raczej nie to

Sprawdzilem tez swiece i gniazda swiec.
Pomocy!! Bo potrzebuje auta
Pozdrawiam