Kurcze chłopaku, Ty weź zacznij używać szukajki a nie bez zastanowienia stawiać nowy temat. są istniejące podobne tematy to nie, bo nie chce Ci sie wposać w szukajkę np. "problem z obrotami".
mam nadzieję ze to ostatni nowy temat postawiony przez Ciebie,bez zastanowienia
dbajmy i szanujmy trochę to forum bo przez takie zakładanie robi się śmietnik
Witam!
Kto mi powie, kto napisze , cóż to takiego może być, bądź mogło się stać?
Otóż ostatnim razem po wymianie świec, kabli wys.napięcia i kilku jeszcze detali, gdzie wszystko działało jak powinno, uznałem, że byłoby dobrze przeczyścić przepustnicę. Tak więc udałem się do mechanika, odpiął kolano popsikał i przeleciał ścierą. Ścierka z białej nabrała kolor ciemnej, prawie czarnej, co świadczyło, że miałem dobre intencje, bo faktycznie przepustnica była już brudna. Po wyjeździe z warsztatu obroty jakoś dziwnie poszły w górę. Auto reaguje normalnie i śmiga bez zarzutów, ale....gdy tylko wysprzęgle obroty oscylują w granicach 1200-1500. Jak lekko opadną to zaraz znowu się podbiją, wrażenie takie jakbym ciągle jeździł na ssaniu:P Zawitałem ponownie, ale mechanior mówi , że to dobrze i lepiej niż poprzednio, więc nie ma z czym gadać, bo chyba coś go przerasta, wiec nawet nie chce zerkać:( Wiecie co to może być? Jeden z kolegów powiedział mi że może zamienił jakieś wężyki podciśnienia, coś mi zamienił i niby troszkę lepiej, bo są momenty że obrotomierz pokazuje w okolicach 800, ale nie zawsze i dość krótko. Ktoś ma jakiś pomysł? Albo schemat jak powinny być podpięte owe wężyki, abym je posprawdzał?
Dzięki za schemat. No przewody mam podpięte prawidłowo:P Czy jest możliwe, aby podczas czyszczenia zaprowadził jakiś paproch w jakiś otwór, który coś przytyka i dlatego obroty są ciągle podwyższone, jak na ssaniu?